Adrianna Sułek-Schubert zakwalifikowała się na mistrzostwa świata w Tokio, które rozpoczną się 13 września. Rywalizacja siedmioboistek odbędzie się 19-20 września.
W marcu 2023 r. Sułek-Schubert przez chwilę była rekordzistką świata w pięcioboju. Mimo że jej kariera zwolniła po narodzinach syna Leona w lutym ubiegłego roku, nie zrezygnowała z treningów. Już w sierpniu wystartowała na igrzyskach olimpijskich, zajmując 12. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Jest pomysł niezwykłej walki. Lampe będzie się bić z... Gortatem?
Zresztą zajście w ciążę zmieniło jej życie: zarówno prywatne, jak i zawodowe. Podczas mistrzostw Polski w Bydgoszczy Sułek-Schubert wyznała, że publiczne podzielenie się doświadczeniami z depresją poporodową było dla niej przełomowe.
- Wtedy, kiedy podzieliłam się w Internecie wpisem o depresji poporodowej, to wszystko ze mnie zeszło - powiedziała w rozmowie z TVP Sport.
To nie koniec, bo w emocjonalnym wpisie na mediach społecznościowych Sułek-Schubert opisała trudne chwile spędzone z synem w szpitalu.
"Jadę na mistrzostwa świata do Tokio. I dziękuję sobie, że dwa miesiące temu pewnego koszmarnego wieczoru na szpitalnym korytarzu, zamknięta drugą niekończącą się dobę z synem na szpitalnym oddziale, bardzo martwiąca się o jego stan zdrowia, zrobiłam rachunek sumienia minionych tygodni" - napisała.
"Jestem wdzięczna, że tej nocy postanowiłam wziąć się w garść. Głowę miałam gdzie indziej i nadal towarzyszył mi niepokój, ale po szczęśliwym powrocie do domu otworzyłam plik w excelu i zaplanowałam 19dni przygotowań do zawodów. Dzień po dniu realizowałam co do joty! plan, który sama ułożyłam i co najważniejsze, dzień przed startem zapisałam w notesie treningowym cel, niczym wróżbę z fusów" - dodała i poinformowała, ze realizuje właśnie drugi miesiąc treningów.
Lekkoatletka podkreśliła, że jej sukcesy są wynikiem ciężkiej pracy i wsparcia bliskich. "Dlaczego jadę do Tokio? Bo wierzę w scenariusz, który rozpisałam. Bo mogę. Bo na to zasługuję i przede wszystkim, bo chcę" - zakończyła Sułek-Schubert.