Polka z finałem, ale i problemami. "Było mi bardzo ciężko"

Getty Images / Artur Widak/NurPhoto via Getty Images / Na zdjęciu: Maria Żodzik
Getty Images / Artur Widak/NurPhoto via Getty Images / Na zdjęciu: Maria Żodzik

Skok na 1,92 m wystarczył, aby Maria Żodzik awansowała do finału konkursu skoku wzwyż na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Tokio. Jak sama przyznała już po starcie, start nie należał do łatwych.

W tym artykule dowiesz się o:

Aby awansować do finału skoku wzwyż, należało osiągnąć co najmniej 1,97 m lub znaleźć się w czołowej dwunastce.

Wśród startujących była jedna reprezentantka Polski - Maria Żodzik. Dość nieoczekiwanie rozpoczęła od strącenia na wysokości 1,83 m.

ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS

Później szło jej już znacznie lepiej - za pierwszym razem pokonała poprzeczkę zawieszoną na wysokości 1,88 m oraz 1,92 m. To wystarczyło, aby znalazła się w finale.

Awansowała z ósmego miejsca, ze względu na strącenie. Łącznie prawo startu wywalczyło 15 zawodniczek.

- Było mi bardzo ciężko, nie potrafię powiedzieć czemu. Nogi były ciężkie, ale myślę, że w finale będzie okej. A tam co będzie, to będzie - wyjaśniła w rozmowie z TVP Sport.

Bezbłędne były m.in. Julija Lewczenko, Jarosława Mahuczich czy Angelina Topić. Finał zaplanowano na niedzielę (21 września) o godz. 12:05 czasu polskiego.

Komentarze (4)
avatar
yes
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jednak Białorusinka! 
avatar
yes
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ukraince dano polskie obywatelstwo i zmieniła miejsce pracy. Musi jeszcze podciągnąć się w języku polskim 
Zgłoś nielegalne treści