Mityng Pedro’s Cup: Bydgoszcz szczęśliwa dla Majewskiego i Michalskiego

Jelea Isinbajewa, Łukasz Michalski i Tomasz Majewski to zwycięzcy środowego mityngu Pedros’s Cup w bydgoskiej "Łuczniczce". Wprawdzie zabrakło rekordowych wyników, ale polscy lekkoatleci znajdują się w dobrej dyspozycji u progu olimpijskiego sezonu.

Niemal komplet widzów zasiadło w środę na trybunach bydgoskiej hali "Łuczniczka", co jest rekordem w ośmioletniej historii mityngu Pedro's Cup . Po raz pierwszy na tej imprezie zaprezentowali się tyczkarze i zestawienie ich rywalizacji z konkursem pań w tym samym czasie na dwóch rozbiegach było strzałem w "dziesiątkę". Głośny doping fanów Królowej Sportu działał mobilizująco na zawodników i pierwsze próby niemal wszystkich lekkoatletów były udane, czego nie można już powiedzieć o kolejnych. Jako pierwsi z konkursem pożegnali się Przemysław Czerwiński i Paweł Wojciechowski, którzy nie poradzili sobie z poprzeczką zawieszoną na wysokości 5,40 m. Szybko z bydgoską publicznością pożegnał się też aktualny wicemistrz świata, Lazaro Borges, który trzykrotnie strącił poprzeczkę zawieszoną na 5,50 m. Miejscowi kibice duże nadzieje wiązali z naszym mistrzem świata, ale zawodnik bydgoskiego Zawiszy popełnił minimalne błędy, które zadecydowały o jego przegranej.

- Technicznie skoki wykonane były dobrze, ale zabrakło wykończenia, a to jest w zasadzie najważniejsze. Jestem niezadowolony, ale wszystko zaczyna iść ku dobremu - powiedział Wojciechowski. - Czas na skakanie przyjdzie na Igrzyskach Olimpijskich i to jest priorytetowe - dodał zawodnik.

Polskiego honoru musiał bronić drugi tyczkarz Zawiszy, Łukasz Michalski. Sztuka ta udała mu się z powodzeniem, bo jako jedyny zaliczył wysokość 5,72 m i mógł cieszyć się z wygranej. Aktualny mistrz Polski próbował jeszcze swoich sił na 5,80 m, ale nie zdołał pokonać tej wysokości.

- 5,72 m to jest drugie powtórzenie trzeciego wyniku na listach światowych, czyli nie jest najgorzej. Marzyło mi się dziś 5,80 m, ale niestety się nie udało. Brakuje mi jeszcze stabilizacji technicznej - przyznał Michalski. - Nie byłem gościnny, ale cieszę się, że wygrałem - dodał zwycięzca konkursu.

Nieco gorzej w tej konkurencji zaprezentowały się polskie tyczkarki. Monika Pyrek pierwsze problemy miała już na wysokości 4,40 m, którą pokonała w trzeciej próbie. Poprzeczka zawieszona 12 cm wyżej okazała się już nie do przeskoczenia i Polka szybko pożegnała się z konkursem. Nieco lepiej wypadła Anna Rogowska, która ostatecznie ukończyła zawody na trzecim miejscu. Mistrzyni świata z Berlina długo męczyła się z poprzeczką na 4,52 m, którą przeskoczyła w trzeciej próbie. By walczyć o lepszą lokatę Polka musiała pokonać wysokość 4,74 m, co w środę okazało się jeszcze nie do zrealizowania i Rogowska zakończyła konkurs z wynikiem 4,60 m. Kibice w bydgoskiej hali najdłużej musieli czekać na pierwsze skoki Jeleny Isinbajewej. Rosjanka, w swoim mistrzowskim stylu, zaczęła konkurs, kiedy większość rywalek z niego już odpadła i wygrała bez większych problemów. Caryca wraz z Holly Bleasdale próbowały pokonać wysokość 4,80 m, ale żadnej z pań to się nie udało i o zwycięstwie zadecydowała mniejsza liczba zepsutych prób.

- W tych ostatnich próbach zabrakło odrobinę techniki. Skok na 4,68 m był bardzo, ale na 4,80 m pojawiły się już błędy. Nie osiągnąłem jeszcze pełnej formy, ale wszystko wskazuje na to, że niedługo będę blisko formy z moich najlepszych lat - zapowiedziała Rosjanka.

Najpóźniej do rywalizacji przystąpili kulomioci, w której triumfował Tomasz Majewski. Polak już w pierwszej próbie objął prowadzenie, kiedy jego kula wylądowała na 20,54 m. W trzeciej próbie poprawił swój wynik na 21,05 m, którego już nikt nie zdołał poprawić. Najbliżej tego celu w swojej ostatniej próbie był odwieczny rywal Majewskiego, Christian Cantwell, ale Amerykanin pchnął swoją kulę 9 cm bliżej.

Większość lekkoatletów sezon halowy traktuje ulgowo, a część z nich zrezygnowała nawet z halowych mistrzostwach świata, by nie zakłócać swoich przygotowań do Igrzysk Olimpijskich. Perspektywa rywalizacji w Londynie powoduje, że większość tegorocznych zawodów będzie traktowana wyłącznie jako sprawdzian aktualnej formy przed tymi najważniejszymi zawodami.

Wyniki mityngu Pedro’s Cup 2012

Tyczka kobiet
1. Jelena Isinbajewa (Rosja) 4,68 m
2. Holly Bleasdale (Wlk. Brytania) 4,68 
3. Anna Rogowska (SKLA Sopot) 4,60

Tyczka mężczyzn
1. Łukasz Michalski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz) 5,72 m
2. Jan Kudlicka (Czechy) 5,60
2. Steven Lewis (W. Brytania) 5,60

Pchnięcie kulą
1. Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) 21,05 m
2. Christian Cantwell (USA) 20,96
3. Marco Fortes (Portugalia) 20,77

Komentarze (4)
avatar
Pan wszystkich Panów
9.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
derek był pierwszy na forum i nie wiedział co napisać 
avatar
MagdiRuszaSię
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Derek, uzasadnij... 
avatar
Aga BDG
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak dla mnie organizacyjnie nie było źle. Zawody wyszły fajne, szkoda tylko że poziom nie za wysoki. Czekałam na pojedynek Wojciechowskiego i Borgesa i byłam w szoku patrząc jak odpadają w prze Czytaj całość
avatar
derek
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
fatalna organizacja