Dane opublikowane przez dopinglist.com są wręcz zatrważające. Pokazują one bowiem wyraźnie, że sport boryka się dziś z problemem na szeroką skalę, a wspomniana lekkoatletyka jest wręcz przesiąknięta dopingiem. Ponadto, nic nie wskazuje na to, by miało się to wkrótce zmienić.
Od 2005 roku, czyli od czasu, kiedy w życie weszła Międzynarodowa Konwencja o Zwalczaniu Dopingu w Sporcie, odnotowano 1234 przypadki stosowania środków niedozwolonych w lekkoatletyce. W pierwszej "dziesiątce" najbardziej skażonych dopingiem dyscyplin znalazło się też miejsce dla: podnoszenia ciężarów (729), kolarstwa (644), trójboju siłowego (279), kulturystyki (252), baseballu (244), rugby (221), wrestlingu (196), pływania (162) i jeździectwa (158).
[ad=rectangle]
Warto zwrócić uwagę również na kraje, w których odnotowano największą liczbę przypadków stosowania dopingu. Na samym czego tego zestawienia znajdują się Indie (513). Na "podium" uplasowali się też Rosjanie (496) i Amerykanie (433). Tylko niewiele lepsi są Włosi, Czesi i Francuzi.
Spośród wszystkich przyłapanych na dopingu zawodników, 3200 z nich dostało karę zawieszenia na dwa lata. Byli jednak też i tacy, których dożywotnio zdyskwalifikowano. Tak stało się w 130 przypadkach.
Przedstawione wyżej dane nie są obrazem całego dopingu na świecie. Niektóre federacje nie ujawniły bowiem dokładnych statystyk, dlatego z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że sport jest tym zjawiskiem jeszcze bardziej skażony.
Trudno przewidywać, by w najbliższym czasie informacje o stosowaniu dopingu przez sportowców nagle zaczęły zanikać. Właściwie codziennie na świecie ujawniane są przypadki stosowania niedozwolonych substancji. Problem ten jest na tyle nurtujący, że może dość do takiego momentu, w którym kibic podczas każdej wielkiej imprezy sportowej zacznie się zastanawiać, na ile wyniki osiągane przez zawodników są efektem ich ciężkiej pracy, a jak mocno pomogły im w tym chemiczne substancje.
źródło: dopinglist.com