Kontrowersyjny wpis biegacza o śmierci działacza RUSADA. "Problem rozwiązany w stylu Putina"

Materiały prasowe
Materiały prasowe

W krótkim czasie w Rosji zmarło dwóch skompromitowanych działaczy tamtejszej agencji antydopingowej. Kontrowersje wywołały słowa Jona Browna, znanego brytyjskiego maratończyka, który stwierdził, że "problem rozwiązano w stylu Putina".

Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) w ostatnich miesiącach pojawiała się w mediach głównie w kontekście kolejnych afer. Powszechne stało się przekonanie, że zamiast walczyć z nielegalnymi środkami zajmowała się ona raczej tuszowaniem ogromnej skali sportowych oszustw w swoim kraju.

Ostatnie dni przynoszą jednak informacje o nagłych zgonach działaczy RUSADA.
3 lutego zmarł przewodniczący Rady Wykonawczej Wiaczesław Siniew (przyczyn śmierci nie podano), a w poniedziałek potwierdzono, że nie żyje także były dyrektor agencji Nikita Kamajew. 52-letni działacz, który dwa miesiące temu podał się do dymisji, doznał ataku serca biegając na nartach.

- To dla nas wielka strata. Nigdy nie narzekał na zdrowie, nigdy nigdy nie był chory - powiedziała Anna Ancelewicz z RUSADA dla dziennika "The Guardian".

Na wieść o śmierci Kamajewa kontrowersyjny wpis na Twitterze umieścił Jon Brown, były brytyjski lekkoatleta żyjący obecnie w Nowej Zelandii. Maratończyk, który zajmował czwarte miejsca na igrzyskach w Sydney i Atenach, stwierdził, że "problem został rozwiązany w stylu Putina".

Źródło artykułu: