HME Belgrad 2017: Polacy wygrali klasyfikację medalową i są europejską potęgą!

PAP / PAP/Adam Warżawa
PAP / PAP/Adam Warżawa

Polacy po raz drugi w historii wygrali klasyfikację medalową halowych mistrzostw Europy, ale po raz pierwszy zdobyli na nich aż siedem złotych krążków! Biało-Czerwoni udowodnili, że są lekkoatletyczną potęgą!

Ubiegłoroczny sukces na mistrzostwach Europy w Amsterdamie, czyli wygrana w klasyfikacji medalowej, nie była dziełem przypadku. Nasi reprezentanci teraz potwierdzili swoją wielką klasę i ponownie nawiązali do wspaniałych czasów, kiedy to jak równy z równym rywalizowaliśmy z największymi lekkoatletycznymi potęgami.

Teraz sami nią zostaliśmy! O ile na otwartym stadionie wiele medali zdobyliśmy w konkurencjach technicznych, zwłaszcza rzutach, o tyle w hali o zwycięstwo w klasyfikacji medalowej mogło być nam znacznie trudniej. Ograniczona liczba konkurencji, brak wspomnianych rzutów, i początek sezonu, który często jest wielką niewiadomą.

To nie przeszkodziło jednak Biało-Czerwonym w zdobyciu aż dwunastu medali. W Belgradzie wyrównaliśmy zatem osiągnięcie z Rotterdamu. W 1973 roku również uzbieraliśmy dwanaście krążków, ale aż siedem z nich było brązowych. W Belgradzie poszło nam zdecydowanie lepiej. Po raz drugi w historii wygraliśmy klasyfikację medalową. Po raz pierwszy udało nam się to osiągnąć w Sidelfingen 37 lat temu. Ale wtedy nie mogliśmy się pochwalić ani takim dorobkiem, ani tym bardziej taką liczbą złotych krążków.

W stolicy Serbii wprost zdeklasowaliśmy przeciwników. Widać to zresztą gołym okiem. Wygraliśmy aż 7 z 26 rozegranych finałów. Do tego uzbieraliśmy zdecydowanie najwięcej medali spośród wszystkich reprezentacji. Długo opór naszej kadrze stawiali Brytyjczycy, którzy podczas ostatniego dnia zmagań byli przez pewien czas na czele klasyfikacji.

Trzeba przyznać, że zdecydowana większość Polaków w Belgradzie była w najwyższej formie. Konrad Bukowiecki zdobył złoty medal w pchnięciu kulą, ustanawiając jednocześnie halowy rekord Polski i notując najlepszy w tym roku wynik na świecie. Ewa Swoboda sięgnęła po brąz w biegu na 60 metrów, w kluczowym momencie osiągając najlepszy wynik w sezonie. A lista jest przecież znacznie dłuższa.

Rafał Omelko, który do kraju wróci z dwoma medalami (srebro indywidualnie w biegu na 400 metrów oraz złoto w sztafecie 4x400m), pobił w stolicy Serbii rekord życiowy. Tak naprawdę tylko nieliczni nie zdołali wypaść na miarę oczekiwań. Do tego grona z pewnością można zaliczyć Kamila Lićwinko. Polka, która była halową mistrzynią świata w 2014 roku, a jest brązową medalistką z Portland, nie zdołała nawet przebrnąć przez eliminacje skoku wzwyż kobiet.

Niewątpliwie dobrą decyzją okazało się rozdzielenie naszej pary średniodystansowców. Marcin Lewandowski zdecydował się na start w biegu na 1500 metrów, wskutek czego nie rywalizował z Adamem Kszczotem, lecz z innymi zawodnikami. Efekt? Obaj byli bezkonkurencyjni i w znakomitym stylu wywalczyli złote medale.

Nie zawiedli też nasi tyczkarze Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski. Pierwszy udowodnił, że w tym roku jest w wybornej formie (ustanowił niedawno halowy rekord Polski), a drugi, że nadal potrafi wysoko skakać. Sofia Ennaoui potwierdziła, że świetnie się rozwija, zgarniając brąz w biegu na 1500 metrów kobiet.

Po wielu latach do europejskiej czołówki wrócił Sylwester Bednarek, który w pięknym stylu wygrał konkurs skoku wzwyż. Dublet w Belgradzie zgarnęła również Justyna Święty, która indywidualnie była trzecia w biegu na 400 metrów. W sztafecie, razem z Patrycją Wyciszkiewicz, Małgorzatą Hołub i Igą Baumgart, dopisała jeszcze złoto. Złoto wywalczyła także wspomniana już wcześniej męska sztafeta. W jej składzie oprócz Omelki pobiegli Łukasz Krawczuk, Kacper Kozłowski oraz Przemysław Waściński.

W tych wszystkich sukcesach istotne jest to, że praktycznie wszyscy mają jeszcze przed sobą kilka lat kariery. Niektórzy właściwie dopiero zaczynają ją na poziomie seniorskim - chociażby Bukowiecki, który już godnie zastępuje na arenie międzynarodowej Tomasza Majewskiego, naszego dwukrotnego mistrza olimpijskiego.

Wielki sukces na halowych mistrzostwach Europy w Belgradzie to znakomity prognostyk przed najważniejszą imprezą tego roku, czyli mistrzostwami świata w Londynie, które odbędą się w sierpniu. Wówczas wygranie klasyfikacji medalowej wydaje się niemożliwe, ale nie zmienia to faktu, iż nasi lekkoatleci mogą zgarnąć sporo medali i zająć wysoką lokatę.

Klasyfikacja medalowa HME Belgrad 2017:

MiejsceKrajZłoteSrebrneBrązoweSuma
1. Polska 7 1 4 12
2. Wielka Brytania 5 4 1 10
3. Niemcy 2 2 5 9
4. Francja 2 1 0 3
5. Czechy 1 2 4 7
6. Hiszpania 1 2 1 4

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni

Komentarze (50)
Puławiak
7.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla całej Biało-Czerwonej drużyny! 
kibic Polski
7.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo! Polska na pierwszym miejscu i tak ma być. Jestem dumny, że jestem Polakiem. 
avatar
Jerzy Dobkowski
6.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
ha ha ha na mistrzostwach swiata sporo medali -optymisci -aby jeden złoty to będzie sukces 
avatar
ukladStołeczny
6.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
wszystko fajnie ale przychodza MŚ , Olimpiada pojawiaja sie hamerykany , ruskie wracja i ni ma co wygrac no chyba ze niszówke kobiece rzuty mlotkiem , kamieniem czy jakims tam tależem. 
gumis jagoda
6.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
A Andrew Fonfara wygrał z Dawsonem...Wszystko idzie do przodu ruszyła POLSKA maszyna nic jej nie zatrzyma ....aby obcja nacja znów nie chciała nas stlamsić bo inne narody boją sia nas kiedy row
Czytaj całość