Usain Bolt w styczniu stracił jeden z dziewięciu złotych medali olimpijskich, kiedy wyszło na jaw, że jeden z jego kolegów ze sztafety - Nesta Carter - podczas igrzysk w Pekinie (2008) stosował środki dopingujące.
- Gdy pierwszy raz o tym usłyszałem, było mi smutno. Dopiero później zrozumiałem, że nie warto denerwować się, jeśli nie mam na to żadnego wpływu - powiedział najszybszy człowiek świata w wywiadzie dla BBC.
Bolt do tej pory nie miał okazji porozmawiać z Carterem o tej sytuacji.
- Nie widziałem się z nim w ogóle. Chciałbym zobaczyć jego twarz i wysłuchać co ma mi do powiedzenia. Dopóki się to nie stanie, nie mogę się na niego złościć - wyjaśnił Jamajczyk.
Przypomnijmy, że podczas badań próbek Cartera w czerwcu 2016 roku wykryto stymulant zakazanej metyloheksanaminy.
Sezon 2017 będzie ostatnim w karierze sportowej Bolta. Słynny sprinter chce przejść na emeryturę po zakończeniu mistrzostw świata w Londynie.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu