Zapowiadało się na kolejny odcinek dramatycznego serialu. W sobotę rano do Polski dotarła informacja o tym, że podczas podróży do Londynu przepadł sprzęt Liska i Wojciechowskiego. Dla tego pierwszego był to kolejny tego typu przypadek w trwającym sezonie. Tyczki zaginęły mu także przed lipcowym mityngiem Diamentowej Ligi w Monako, który później... wygrał.
Teraz pożar udało się ugasić. Według informacji Marty Pietrewicz z Polskiej Agencji Prasowej, zguby się znalazły i Polacy będą mogli walczyć o medale mistrzostw świata na sprawdzonym sprzęcie.
Niedzielne eliminacje rozpoczną się o godzinie 11:40. Finał zaplanowano na wtorek, start o 20:35.
Liderem światowych list w skoku o tyczce jest Amerykanin Sam Kendricks, który półtora miesiąca temu w Sacramento pokonał poprzeczką zawieszoną na wysokości 6 metrów. Wojciechowski (5,93 m) jest drugi, a Lisek (5,85 m) piąty.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Mam nadzieję, że zrobię coś, co jeszcze nikomu się nie udało (WIDEO)