Konkurs w Londynie miał stać na wysokim poziomie i tak właśnie było. Już w pierwszej kolejce Gudzius oraz Mason Finley posłali dysk poza granicę sześćdziesiątego siódmego metra. A to była tylko przygrywka do serii marzeń.
Coś ich natchnęło. Może korzystne warunki atmosferyczne, może nieprzeciętny talent. Najpierw życiowy rzut oddał Finley (68.03 m), chwilę później jego wynik poprawił lider światowych list Stahl (69.19 m), a tuż po nim swój rekord pobił Gudzius (69.21 m). Konkurs jeszcze się nie rozkręcił, a podium zostało ustalone.
Żaden z liderów wyniku już nie poprawił.
Polacy rzucali na swoim poziomie. Małachowski - pomijając Konkurs Rzutów im. Kamili Skolimowskiej w Cetniewie - ani razu w tym sezonie nie posłał dysku poza granicą sześćdziesiątego szóstego metra i w Londynie było podobnie. "Swoje" zrobił też Robert Urbanek.
Przed konkursem pierwszy z nich był na światowych listach czwarty, drugi szósty. Na mistrzostwach świata zabrakło farta, zabrakło błysku. Wystartowali zgodnie z planem. Medale leżały za daleko.
Wyniki
# | Zawodnik | Kraj | Wynik |
---|---|---|---|
1. | Andrius Gudzius | Litwa | 69.21 |
2. | Daniel Stahl | Szwecja | 69.19 |
3. | Mason Finley | USA | 68.03 |
4. | Fedrick Dacres | Jamajka | 65.83 |
5. | Piotr Małachowski | Polska | 65.24 |
6. | Robert Harting | Niemcy | 65.10 |
7. | Robert Urbanek | Polska | 64.15 |
8. | Traves Smikle | Jamajka | 64.04 |
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek o rekordzie świata: Zaatakuję, ale to będzie bardzo trudne (WIDEO)
Polacy nie odlecieli 5 i 7 miejsce worek byl nadmuchany na lepsze miejsca. To jest sport. trudno Gratulacje zwycięzcom !!!!!