Ryan Crouser dla WP SportoweFakty: Polska mi imponuje. Macie świetnych sportowców

- Nie jesteście wielkim krajem, a macie tylu świetnych sportowców! To imponujące - mówi nam mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Ryan Crouser. I wyznaje: - W młodości wzorowałem się na Tomaszu Majewskim. Rywalizacja z nim była zaszczytem.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Ryan Crouser podczas MŚ PAP/EPA / Ryan Crouser podczas MŚ
25-letni Amerykanin jest dziś jedną z największych gwiazd światowego pchnięcia kulą. Rok temu został mistrzem olimpijskim, w tym sezonie siedem razy posyłał żelastwo poza granicę dwudziestego drugiego metra. Medalu na mistrzostwach świata jednak nie zdobył.

- W sezonie są lepsze i gorsze dni. Nie zawsze da się zmusić organizm do robienia tego, co powinien. Taki dzień przydarzył mi się w Londynie. To było bardzo frustrujące - mówi nam Crouser. - Tak naprawdę to dopiero mój pierwszy sezon w roli zawodowca. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, jak dużo niesie to ze sobą podróży, wysiłku. I jak wpływa na organizm.

Amerykanin na MŚ był szósty. Wyprzedził go Michał Haratyk, dwie pozycje niżej sklasyfikowany został Konrad Bukowiecki.

- Macie w Polsce zawodników, którzy prezentują naprawdę wysoki poziom - podkreśla nasz rozmówca. - Ostatnio wasi kulomioci nie mieli wprawdzie najlepszych dni, ale patrząc generalnie na Polskę... Nie jesteście wielkim krajem, a macie tylu świetnych sportowców, tylu znakomitych lekkoatletów! To naprawdę imponujące.

ZOBACZ WIDEO: Gorzkie słowa polskiego alpinisty. "Ci ludzie nie zachowują się jak ludzie gór"

Crouser chwali zwłaszcza Bukowieckiego, który jest jego przyjacielem. - To świetny gość i fajnie, że mieliśmy ostatnio okazję trenować razem w Kalifornii. Ma dopiero dwadzieścia lat, a już jest znakomity. To niewiarygodne, że w jego wieku można rzucać tak daleko - mówi.

Bukowiecki, Haratyk czy Jakub Szyszkowski to dziedzictwo dwukrotnego mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego. A tego Amerykanin z podziwem obserwował w młodości. - Wygrywał wtedy wszystko, co ważne. Wzorowałem się na nim, był moim idolem. Później kilka razy rywalizowaliśmy na stadionie i to był dla mnie prawdziwy zaszczyt.

Crouser, jak przystało na kulturalnego Amerykanina, chwali nie tylko naszych zawodników, ale i Polskę. - Memoriał Skolimowskiej był świetną imprezą. Nie mogę powiedzieć o niej nic innego niż same dobre rzeczy - zaznacza. - Na trybunach były tysiące ludzi, wszyscy reagowali głośno i entuzjastycznie. Po raz pierwszy w życiu odwiedziłem Polskę i mam nadzieję, że tu jeszcze wrócę.

Czy zaskoczyła cię porażka Ryana Crousera na mistrzostwach świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×