Ruszają halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce. Szansa medalowa na otwarcie

To mogą być historyczne mistrzostwa dla Polaków. Medale czekają

Do Birmingham poleciało 27 Polaków. Niektórzy z aspiracjami medalowymi (Piotr Lisek, kulomioci, Adam Kszczot), inni atakujący z drugiego szeregu, tacy jak Sylwester Bednarek. Halowy mistrz Europy sprzed roku ponownie znakomicie czuje się pod dachem. Niedawno w słowackim Trzyńcu wyrównał rekord życiowy (2,33 m) i zajmuje trzecie miejsce na listach światowych.

Tegoroczni liderzy - trenowany przez Stanisława Szczyrbę Katarczyk Mutaz Essa Barshim (2,38 m) i Rosjanin Danił Łysenko (2,37 m) - skaczą w innej lidze, cały sezon ich wyniki kręcą się wokół wysokości 2,35 m i wyżej. Bednarek tak systematyczny nie jest, ale skok z Trzyńca nie był jednorazowym popisem. Zdroworozsądkowo - Polak może myśleć o brązowym krążku, pokonanie 2,30 powinno dać podium. Z takim samym planem do Anglii dotarli pozostali uczestnicy zmagań, których będzie tylko 12. W związku z ograniczoną liczbą uczestników, zrezygnowano z eliminacji, w piątkowy wieczór od razu odbędzie się finał.

Na pozostałe medalowe nadzieje musimy poczekać, Bednarek jako jedyny z Biało-Czerwonych pojawi się na bieżni w czwartkowy wieczór. Oprócz niego, nad poprzeczkami będą latać panie. Po pewne złoto przyjechała Rosjanka Maria Lasitskene, dominatorka ostatnich lat i jedyna zawodniczka, która w tym sezonie (i to bardzo często) pokonywała 2 metry. Tym razem bez Polki w tej konkurencji - medalistka MŚ Kamila Lićwinko zawiesiła karierę ze względu na ciążę.

Dzień w Birmingham zwieńczą biegaczki na 3000 metrów. Niemcy liczą na wielce utalentowaną 20-letnią Kontanze Klosterhalfen, ale Europejce - bardziej szybkiej w tym roku - nie daje się wielkich szans w wyścigu z afrykańską koalicją.

Mistrzostwa potrwają od czwartku do niedzielnego wieczoru. Zapraszamy na obszerne relacje w portalu WP SportoweFakty.

Program I dnia MŚ:

19.45 skok wzwyż mężczyzn (Sylwester Bednarek)
19.45 skok wzwyż kobiet 
21.15 3000 metrów kobiet

ZOBACZ WIDEO Egzotyczne zgrupowanie Angeliki Cichockiej. "Najważniejsze, że wróciłam zdrowa!"