Na łamach "Bilda" Robert Harting wyjawił, że nabawił się kontuzji. - Moje ścięgno mięśnia czworogłowego jest zerwane - przyznał. To wstrząsająca diagnoza dla niemieckiej legendy, właściwe przygotowanie do Mistrzostw Europy 2018 wydaje się niemożliwe.
- To pionowe pęknięcie, a więc od góry do dołu. Mogę więc na przykład robić przysiady, ale przy skręcaniu się, cierpię - wyjaśnił.
Gdyby Harting poddał się operacji, to straciłby 8 miesięcy. Próbuje kontrolować ból, ratuje się lekarstwami i zastrzykami. Dzięki nim może wykonywać podczas treningu 20 rzutów, a później ból wraca. - Gdyby te mistrzostwa były w Budapeszcie czy Paryżu, to odpuściłbym. Teraz jednak chcę to zakończyć godnie - podkreślił.
Niemiecki dyskobol wyjawił, że już w poprzednim sezonie czuł, że coś jest nie tak ze ścięgnem, ale uraz nie został zdiagnozowany. Zamiast tego usunięto ostrogę na rzepce. - Nie chcę tego zepsuć. Wierzę, że te mistrzostwa będą dla mnie udane - zakończył.
Harting to złoty medalista igrzysk olimpijskich z Londynu, a także trzykrotny mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy. W ostatnich latach kibiców elektryzowała jego rywalizacja z Piotrem Małachowskim.
ZOBACZ WIDEO Polki trenują w niebezpiecznym kraju. "Francuzów kiedyś pobito"