Piotr Lisek w domu. Mistrz organizuje mityng
Piotr Lisek nie tylko lata pod niebo, ale i wychodzi z lekką atletyką do ludzi. Wicemistrz świata w skoku o tyczce organizuje własny mityng. Pierwsza edycja "Lisek w domu" 18 maja na stadionie Sokoła Duszniki. Początek imprezy o 15:30.
- Nie robię tego dla swojego ego, tylko mieszkańców Dusznik i dla tych, którzy wspierali mnie od początku kariery. Chcę, żeby wszyscy się dobrze bawili - mówi Lisek.
Nowy grunt
Wicemistrz świata w skoku o tyczce dziarskim krokiem wszedł na nowy grunt. Dziś organizacja mityngu jest na ostatniej prostej, ale na początku ciężar obowiązków tyczkarza przytłoczył. Dopinanie budżetu, stos spraw do załatwienia "na wczoraj" i urywające się telefony. - Byłem zaskoczony. Wcześniej po prostu nie wiedziałem, z czym to się je - przyznaje.
Pomogli przyjaciele, także ci doświadczeni w organizacji podobnych wydarzeń w Szczecinie czy Żarach. Lejców Lisek jednak nie oddał. - Chciałem, żeby wszystko było po mojej myśli - mówi. - Duszniki są niewielkie, mamy tylko stary stadion z boiskiem otoczonym żużlem. Musieliśmy wiec przywieźć sprzęt i zorganizować całą infrastrukturę, ale daliśmy radę. Dziś się śmieję, że w takiej roli to mój ostatni raz.
ZOBACZ WIDEO "Pozytywny wariat". Dawid Konarski o Vitalu HeynenieMiędzynarodowa obsada
Lisek w piątek będzie się stresował za dwóch. Raz: bo trzeba dopilnować organizacji. A dwa: w domu przecież nie wypada słabo skakać.
Obok gospodarza w mityngu "Lisek w domu" wezmą udział mistrz Europy Robert Sobera, mistrzowie świata Paweł Wojciechowski i Konstadinos Filippidis, Portugalczycy Diogo Ferreira i Edi Maia, Ekwadorczyk Jose Pacho, Łotysz Mareks Arents oraz młodzi Polacy Borys Dżaman i Karol Pawlik.
Prawdopodobnie będzie to największe sportowe wydarzenie w dziejach Dusznik. 3-tysięcznej wielkopolskiej wsi z zabytkowym kościołem, plebanią i piłkarzami w lidze okręgowej. - No ja na pewno za mojego życia takiego sportowego wydarzenia na wsi nie pamiętam - przyznaje Lisek.
Mocne otwarcie
Praca nad organizacją mityngu nie przeszkodziła tyczkarzowi w udanym otwarciu sezonu. Polak kilka dni temu z wynikiem 5,81 m zajął drugie miejsce w konkursie Diamentowej Ligi, lepszy od niego był tylko mistrz świata Renaud Lavillenie. Kiedy pytam Liska, czy kiedyś tak dobrze otworzył sezon letni, tylko rozkłada ręce. I nazywa swój wynik "zadowalającym".
Po starcie w Dusznikach naszego zawodnika czeka Mityng Gwiazd na Rynku Kościuszki w Białymstoku oraz zawody Diamentowej Ligi w Eugene, gdzie skok o tyczce będzie konkurencją pokazową. To pierwszy etap przygotowań do mistrzostw Europy, które na początku sierpnia odbędą się w Berlinie.
- Nie powiem, ile tam skoczę, ale na pewno chcę się pokazać z dobrej strony - zapewnia Lisek. I dodaje ze śmiechem: - Fajnie, że zawody są blisko. Ja już jestem w takim wieku, że się cieszę, kiedy nie trzeba daleko jeździć. Bo tak naprawdę to te podróże są w życiu sportowca najtrudniejsze.
Autor na Twitterze: