Piotr Małachowski nie wytrzymał. "Wygrał ze mną stres"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Piotr Małachowski
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Piotr Małachowski

Piotr Małachowski nie awansował do finału konkursu rzutu dyskiem. To nie sensacja, tylko niespodzianka. - Nie wytrzymała mi głowa - mówi dwukrotny wicemistrz olimpijski. Walkę o medale po raz pierwszy w życiu obejrzy z trybun.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Kołsut z Berlina

Polak jechał do Niemiec z dwunastym wynikiem na europejskich listach. Gdyby wszyscy dyskobole rzucali w Berlinie tak, jak przez cały sezon, do finału dostałby się rzutem na taśmę. Przed zawodami oznajmił wprost: - Jadę walczyć o brąz.

Małachowski wiedział, że więcej wyrwać nie jest w stanie. Marzec i kwiecień - kluczowe dla okresu przygotowawczego - zrujnowały mu urazy. Zabrakło dwóch tysięcy rzutów. Także skoczności, treningu siłowego. To straty, jakich nie da się nadrobić.

- Dwa próbne rzuty miałem dobre, ładnie złożone - podkreśla nasz dyskobol. - Powiedziałem sobie: "Wow, jakie to proste!" Zeszło ze mnie napięcie, chęć rywalizacji. Nie wytrzymała głowa, wygrał ze mną stres. Może ten kubeł zimnej wody się przyda i za rok będzie inaczej.

Polak zakończył zawody z "zerem". Raz trafił w siatkę, dwie pozostałe próby były tak krótkie, że nie chciał ich mierzyć. Nie pomogły gimnastyka, kocie grzbiety czy deska, którymi próbował się pobudzić podczas zawodów. Zakończył konkurs bez zaliczonej próby po raz drugi w życiu. Wcześniej przytrafiło się to na Diamentowej Lidze w Oslo.

- Taki jest sport. Brutalny. Jestem bardzo zły, bo byłem przygotowany na dobry wynik - przyznaje Polak. Finalistów pierwszy raz w karierze będzie dopingował z trybun.

Dla 35-latka były to ostatnie mistrzostwa Europy w życiu. Do końca kariery zostały mu dwie wielkie imprezy: przyszłoroczne mistrzostwa świata w Ad-Dausze oraz igrzyska olimpijskie w Tokio. Cel to sukces w Japonii. Małachowski wierzy, że stać go tam na złoto.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (22)
avatar
mafRK
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Trochę wycieczka. Szkoda bo zasługi ma spore. Ale jak już nie te lata nie ta forma to po co zajmowac miejsce? 
Kris59
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I jeszcze jedno. Niech nikt nie pisze,że są to hejty na Małachowskiego. Gdyby facet był fair to by sam zrezygnował z wyjazdu ze względu na słabą formę. Niestety Piotra nie było na to stać a m Czytaj całość
Kris59
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Na układy nie ma rady. Małachowski byl bez formy i wszyscy o tym wiedzieli ale jego kumpel Tomcio Majewski mu ten wyjazd załatwił. Szkoda,że na podobnej zasadzie nie załatwił Witkowej. Dla mnie Czytaj całość
avatar
jotwu
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
to nie stres ,panie łysy.To brak formy.Pojechałeś do Berlina z 12 wynikiem.Więc to było do przewidzenia,że finał nie dla ciebie.I po co było się napinać? Już na pucharze świata dałeś ciała. 
Eric Getting
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Można to leczyć, chyba pan wie...