Kamil Kołsut z Berlina
ma za sobą trudny czas. 30-latka długo walczyła z kontuzją i jej wyjazd do Berlina w pewnym momencie stał pod znakiem zapytania. Całe szczęście, wygrała walkę z czasem.
- Miałam kontuzję kolana. Myślałam: "Parę dni i przejdzie". Zmagałam się z tym od sezonu halowego do czerwca. Straciłam trochę treningów. Miałam już jednak takie sytuacje w życiu. Za każdym razem odradzałam się i byłam silniejsza - mówi.
W swojej serii eliminacyjnej była czwarta i awansowała do półfinału z czasem. - Moimi rywalkami były doświadczone dziewczyny. To był szybki bieg. Ostatnie lata pokazują, że często pierwsze serie są najszybsze. Logicznie najszybsze powinny być ostatnie, ale kobieca lekkoatletyka jest inna - wyjaśnia Cichocka ze śmiechem.
Polka w Berlinie walczy na 800 metrów, choć mistrzynią Europy w Amsterdamie była na dystansie dwukrotnie dłuższym. Założeń to jednak nie zmienia. - Cieszę się, że tu jestem, ale sam występ to nie był mój cel. Cel to walczyć do ostatniego metra, do ostatniej sekundy. O finał i o medal.
Autor na Twitterze:
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarka na płotkach. Annimari Korte wygrała życiowy bieg