- Nie jestem wielką fanką przyjmowania do naszego kraju ludzi, którzy nie kwapią się ani do pracy, ani nie chcą przyjąć obywatelstwa polskiego bez otrzymania dodatkowego wsparcia materialnego czy bytowego. Jestem dumna z bycia Polką i nigdy nie zmieniłabym barw naszego kraju w zamian za otrzymanie większego wsparcia finansowego, jakie proponuje np. Katar swoim sportowcom za przyjęcie ich obywatelstwa na kilka lat. Uważam, że jeżeli ludzie chcą mieszkać w Polsce i dostawać wsparcie materialne, powinni się wykazać pracą i sobie na nie zasłużyć - powiedziała Sofia Ennaoui w rozmowie z Marcinem Koziestańskim z "Tygodnika Solidarność".
Ennaoui ma ojca Marokańczyka i matkę Polkę. Z ojcem spotkała się tylko dwa razy w życiu. - Nigdy nie ukrywałam, że oprócz więzów krwi nie łączy nas nic więcej. Traktowałam tatę jak obcego człowieka, którego poznałam, kiedy miałam już dziesięć lat. Nie tęskniłam, całe dzieciństwo spędziłam bez niego i nie miało mi czego brakować. Przyzwyczaiłam się, że ojca po prostu nie mam i nie miałam w sobie potrzeby częstych z nim kontaktów. Ponieważ pochodzę z rozbitej rodziny, być może teraz jestem trochę przewrażliwiona w temacie doboru partnera i założenia swojej. Bardzo dużo rozmawiam z mamą na tematy życiowe, chciałabym trochę jej mądrości użyć we własnym życiu. Pytałam o to, jak to z tatą wyglądało, dlaczego nie udało się skleić - mówiła Ennaoui w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z WP SportoweFakty (cała rozmowa dostępna W TYM MIEJSCU).
Niedawno zawodniczka poinformowała, że idzie do wojska, ponieważ chce dostać etat sportowy. Na tegorocznych mistrzostwach Europy w Berlinie Ennaoui na 1500 metrów zajęła drugie miejsce, zdobywając tym samym srebrny medal.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Raport z Warny: Organizatorzy zapomnieli o Polakach. Nie pierwszy raz