- Jestem zawodnikiem, który zawsze będzie stał na pierwszej linii barykady w walce z dopingiem. Nienawidzę tego, jestem uczulony na doping. Po tym, jak wpadli najlepsi kenijscy zawodnicy, ponownie jestem w pierwszym rzędzie. Nie będę bał się mówić publicznie, co na ten temat sądzę. Dla mnie oni są nikim. [...] Są oszustami i dla mnie nie istnieją - tak Marcin Lewandowski w rozmowie z WP SportoweFakty mówił o seryjnych dopingowych wpadkach lekkoatletów z Kenii.
Teraz na stosowaniu zakazanych środków został przyłapany Sadik
Mikhou, reprezentant Bahrajnu z marokańskimi korzeniami. Ten na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Londynie zajął 6. miejsce w biegu na 1500 metrów, zostawiając za swoimi plecami m.in. Lewandowskiego.
- TAK TAK TAK!!! Następny czołowy zawodnik na średnich dystansach złapany na stosowaniu dopingu!!! Jako członek europejskiej rady zawodniczej sprawy walki z dopingiem traktuje priorytetowo!!! - komentuje polski lekkoatleta na Instagramie (pisownia oryginalna).
Wykrycie środków dopingowych u Mikhou potwierdziła AIU, niezależna agencja antydopingowa współpracująca z Międzynarodowym Stowarzyszeniem Federacji Lekkoatletycznych. Reprezentant Bahrajnu został zawieszony. Nie wiemy jeszcze, kiedy i jaką substancję zażył lekkoatleta.
ZOBACZ WIDEO: Konrad Bukowiecki o aferze dopingowej: To był szok! Nie puszczę tego płazem
1. Elijah Manangoi Kenia 3:33,61..
6. Sadik Mikhou Bahrajn 3:35,81
7. Marcin Lewandowski Polska 3:36,02
Wiele jeszcze może zmienić się w wynika Czytaj całość