Polka zaimponowała podczas serii eliminacyjnej. Najgroźniejsze rywalki pobiegły od niej zdecydowanie wolniej, okazało się, że seria znakomitych występów tej zimy nie była przypadkiem. Na luzie uzyskała 7,14 s, czyli czas, mogący dać nawet medal mistrzostw.
Prawdziwą weryfikacją był półfinał z udziałem Szwajcarki Mujingi Kambundji, w tym sezonie równie szybkiej jak Ewa Swoboda (7,08 s). W bezpośredniej rywalizacji potencjalnie najgroźniejsza konkurentka oglądała jednak plecy Polki.
21-latka wyszła z bloków zdecydowanie lepiej niż w eliminacjach i nie dała reszcie stawki szans. Wygrała półfinał w świetnym czasie 7,11 s, o 0,11 s lepiej od Szwajcarki. Polka to główna faworytka do złota, uzyskała zdecydowanie najlepszy czas półfinałów - druga Asha Philip przebiegła 60 m w 7,19 s.
Finał zaplanowano na sobotni wieczór.
ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Michał Haratyk słuchał hymnu i odbierał medal... w korytarzu. "Było dość kameralnie"