Problemy Christiana Colemana związane są z unikaniem kontroli antydopingowej. Inspektorzy USADA chcieli przebadać sprintera na obecność w jego organizmie narkotyków. Trzykrotnie przyjeżdżali w miejsce, w którym Amerykanin miał przebywać, ale nigdy go tam nie zastali. Zgodnie z regulaminem, każdy taki przypadek unikania kontroli traktowany jest jako wynik pozytywny.
Jak podaje ESPN, przez to Colemanowi grozi dwuletnia dyskwalifikacja. Jeśli taka kara zostałaby nałożona na rekordzistę świata w biegu na 60 metrów, to nie mógłby on wystartować na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio. Tam jest jednym z faworytów do zdobycia złotego medalu.
W ostatnich latach lista sukcesów Colemana była długa. Jest wicemistrzem świata z 2017 roku. Po zakończeniu kariery przez Usaina Bolta to właśnie on miał być gwiazdą sprintu i wieloletnim hegemonem w biegu na 100 metrów. Jego karierę mogą jednak przerwać problemy z dopingiem.
Coleman nie wystąpił w ostatnim mitingu Diamentowej Ligi w Birmingham. Jako powód podał "komplikacje po treningu". 23-latek zmaga się teraz z wyjaśnieniem swych nieobecności w miejscu, w którym powinien przebywać, co uniemożliwiło przeprowadzenie badań.
Zobacz także:
Polscy lekkoatleci walczą o mistrzostwa świata. Nie wszyscy wiedzą jak
Lekkoatletyka. Lekarze straszyli Pawła Wojciechowskiego zakończeniem kariery
ZOBACZ WIDEO Wojciech Nowicki: Nie jestem najlepszy, po prostu robię swoje
"Czy Christian C. powinien zostać zdyskwalifikowany?"
Jasne, sprawiedliwosc w rece ludzi pracy!
Po co procedury,
wystarczy glosowanie!