[tag=45215]
Joanna Jóźwik[/tag] pojechała do Zurychu na mityng Diamentowej Ligi. Celem było wywalczenie minimum na lekkoatletyczne mistrzostwa świata. 28-latka musiała jednak przekroczyć metę z czasem 2:00.60 lub lepszym. Nie udało się, bo zabrakło jej ponad pięć sekund.
Burza w Tatrach. Joanna Jóźwik była w Zakopanem. "Nie miałam świadomości, jaka tragedia się wydarzyła" >>
Po zawodach polska sportsmenka skomentowała swój występ na Facebooku. Jej wpis jest pełen emocji. Najpierw dominuje w nim rozgoryczenie oraz rozczarowanie.
"Z tej Jóźwik to już nic nie będzie", "Jóźwik? Daj spokój! Już się nie podźwignie na taki poziom..." ... tak, w tym sezonie już się nie podźwignę. Ciężko jest dostać w twarz od miłości swojego życia, prawda? Tak też się dzieje, gdy całe życie jej właśnie podporządkujesz, a ona tak bezdusznie leje cię po twarzy, raz za razem" - pisze biegaczka.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Nowicki: Nie jestem najlepszy, po prostu robię swoje
Jóźwik jednak nie zamierza się poddać. Już wyznaczyła sobie nowy cel, którym są przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio.
"Sport jest niebezpieczną miłością. Doprowadza człowieka do strasznie skrajnych emocji: wznosi w górę żeby później z impetem uderzyć o ziemię. Ale jak to mówią, do wesela się zagoi. Wesele już wkrótce, dokładnie w październiku kiedy to zacznę przygotowania do sezonu olimpijskiego. Dobrze się przygotuję, aby stawić ci czoła! Zobaczymy wtedy kto kim rzuci o ziemię" - dodaje.
Trudny powrót Joanny Jóźwik. "Ciało walczy z ambicją" >>
28-latka ma za sobą bardzo trudny czas. Nie startowała przez kilkanaście miesięcy z powodu poważnej kontuzji. Problemy zdrowotne ma już jednak za sobą i może skupić się na budowaniu formy.
Jak w życiu - nie każdy może mieć zawsze i wszystko. Konkurencja nie śpi.