Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata. "Termin jest szalony". Artur Partyka krytykuje IAAF
Dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich w skoku wzwyż, Artur Partyka, nie rozumie decyzji IAAF o organizacji tegorocznych mistrzostw świata w lekkiej atletyce na przełomie września i października. - Kalendarz ostatnio stanął na głowie - mówi.
- Termin tych mistrzostw jest szalony. Lekkoatletyczny kalendarz ostatnio stanął na głowie. Diamentową Ligę zaczęliśmy 3 maja, kończymy ją na początku września, a mistrzostwa robimy na przełomie września i października. Czy nie można byłoby zorganizować ich trzy tygodnie wcześniej? - przyznał Partyka.
Zdaniem srebrnego medalisty w skoku wzwyż na IO 1996 (Partyka zdobył też brąz na IO 1992), argumentacja działaczy IAAF jest co najmniej dziwna.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiadaZOBACZ: Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata. Możliwe zmiany w harmonogramie. Powodem upały >>
- Mają kumulację startów... Kalendarz jest bardzo napięty. Organizatorom zależało na takim terminie mistrzostw ze względu na klimat w Katarze, ale czytałem ostatnio, że różnica w ciągu kilku tygodni wyniosłaby zaledwie jeden stopień Celsjusza... - ocenił były lekkoatleta.
50-letni Partyka jest umiarkowanym optymistą jeśli chodzi o występ reprezentacji Polski, która w Katarze wystąpi bez Anity Włodarczyk. Rozmówca PolskieRadio24.pl uważa, że wynik Biało-Czerwonych na poziomie 4-5 medali będzie dobrym rezultatem.