- I kto wie, pięknie płynie po tym rozbiegu - mówił komentator TVP Sport jeszcze przed skokiem Szweda. A następnie odleciał razem z nim. - Jest rekord świata w Toruniu! Ależ to był skok, ależ to była próba! - wykrzyczał, analizując po chwili. - Pofrunął w górę i zawinął się jak taki kocur nad poprzeczką, dotykając ją nieco - dodał Sebastian Chmara.
Czytaj także: Lekkoatletyka. Nie tylko rekordy. Dobra postawa Polaków podczas Copernicus Cup
Armand Duplantis już kilka dni temu atakował rekord świata. Był bliski jego ustanowienia w Dusseldorfie. W drugiej próbie, w końcowej fazie, zahaczył jednak poprzeczkę ręką. Wyciągnął wnioski i osiągnął swój cel w Toruniu.
Tak Szwed szybował po rekord świata:
[b]
Przypominamy, że w listopadzie skończył dopiero 20 lat... Co. Za. Skok. #tvpsport #CopernicusCup pic.twitter.com/5mcsHK8vOR
— TVP Sport (@sport_tvppl) February 8, 2020
[/b]
Kamery telewizyjne nie pokazały pełnej radości, jaką Armand Duplantis zaprezentował po tym wielkim wyczynie. Reprezentant Szwecji popadł w totalną euforię. Nie ma co się jednak dziwić - dokonał bowiem naprawdę wielkiej rzeczy.
Radość, której w TV nie było @sport_tvppl pic.twitter.com/CgCDKK6Cyl
— Filip Kołodziejski (@kolodziejsky_) February 8, 2020
Osiągnięcie Szweda jest pierwszym rekordem świata pobitym w Polsce od 2016 roku, kiedy to Anita Włodarczyk uzyskała 82,98 m w rzucie młotem.
Czytaj więcej: Armand Duplantis z rekordem świata w skoku o tyczce!
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty