Tokio 2020. Szymon Ziółkowski krytykuje minister sportu. Mocne słowa mistrza olimpijskiego
Przez pandemię koronawirusa przygotowania polskich sportowców do igrzysk olimpijskich są mocno utrudnione. Szymon Ziółkowski jest zdania, że minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk mogła zrobić więcej dla zawodników.
Problem mają polscy zawodnicy, którzy musieli wrócić z zagranicznych zgrupowań. W Polsce z racji wprowadzonego stanu epidemii, nie mogą trenować w obiektach sportowych. Te są zamknięte. Pozostają tylko treningi na wolnym powietrzu, na przykład w lasach.
Zdaniem Szymona Ziółkowskiego, za mało robi ministerstwo sportu. - Nie widzę pomysłu ze strony ministerstwa, jak ten problem rozwiązać. Przecież można by wszystkich sportowców skoszarować w COS-ach, wprowadzić ostre procedury higieny i bezpieczeństwa i normalnie trenować. Mamy Spałę, Cetniewo, Zakopane, Wałcz dla wodniaków' tych miejsc w kraju jednak trochę jest. Nie można sportowców i związków zostawić samych "a to radźcie sobie"! - powiedział w rozmowie ze "Sportem" mistrz olimpijski z 2000 roku, Szymon Ziółkowski.
Były młociarz nie ukrywa mocnych słów krytyki dla minister Danuty Dmowskiej-Andrzejuk. - Zadaniem ministra jest stworzyć warunki przygotowań do głównej imprezy czterolecia, a nie uprawiać partyzantkę. Mamy XXI wiek, trzeba podejmować decyzje, a nie kazać sportowcom siedzieć na d***ch i czekać. Swoją drogą, ciekawe, co z tymi, którzy zostali na zgrupowaniach za granicą, w Portugalii czy w RPA - czy będą mieć refundowane ich koszty, skoro minister zawiesiła wszystkie akcje szkoleniowe z dniem 10 marca - dodał.
Czytaj także:
Koronawirus. IO Tokio 2020. Przemysław Babiarz obawia się najgorszego. "Może nawet dojść do bojkotu"
Włoski biegacz przechodzi koronawirusa. Mówi o objawach i zastosowanej terapii