Pandemia koronawirusa sprawiła, że w Stanach Zjednoczonych nie można swobodnie wykonywać losowych testów na obecność dopingu. Wobec tego USADA postanowiła wprowadzić nowe rozwiązanie, które polega na wirtualnym przeprowadzaniu takich testów.
Taka forma badania ma być testowana przez ochotników - pięciokrotną mistrzynię olimpijską w pływaniu Katie Ledecky, a także biegaczy i biegaczki - Noaha Lylesa, Allyson Felix czy Emmę Coburn.
Jak będzie przebiegać takie badanie? Na portalu bbc.com czytamy, że sportowcy będą otrzymywać specjalne zestawy do samodzielnego przeprowadzania testów antydopingowych. Później, w trakcie ich wykonywania, będą łączyć się z ekspertami za pomocą platformy Zoom lub FaceTime. Wszystko ma przebiegać z poszanowaniem intymności.
ZOBACZ WIDEO: Zawodnik K-1 opowiada o zakażeniu koronawirusem. "Myślałem o ucieczce z izolatki"
- Sportowcy mają otworzyć zestawy i udać się do toalety. Następnie będą musieli dać nam sygnał, że są gotowi do oddania moczu. Kamera ma być ustawiona tuż za drzwiami, dzięki czemu określimy, ile im to zajmie - wyjaśnił podczas rozmowy z BBC Sport Travis Tygart, dyrektor wykonawczy USADA.
Do zestawu testowego dołączany będzie termometr. - Sportowcy będą musieli go użyć, abyśmy mogli się upewnić, że próbka jest zgodna z temperaturą ciała. Będziemy obserwować tę procedurę. Na końcu próbki zostaną zabezpieczone i przesłane w celu analizy - zdradził Tygart.
- Sportowcy są w stanie dołożyć wszelkich starań i zgłosić się na ochotnika, aby pokazać, że są zupełnie czyści - zaznaczył przedstawiciel Amerykańskiej Agencji Antydopingowej.
Tygart przekazał także, że ten pomysł jest na razie na etapie pilotażu. Był już omawiany m.in. z przedstawicielami agencji antydopingowych w Norwegii, Niemczech czy Kanadzie. - Mamy nadzieję, że Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) skorzysta z tego rozwiązania i wprowadzi je w życie w innych zakątkach świata - podsumował.
Czytaj także:
- Serie A. Aspiryna, czosnek i czekolada. Lazio ma sposób na koronawirusa
- MLS. Rozgrywki nie ruszą przed 8 czerwca