Koronawirus. W Polsce odbędzie się bieg masowy. Nazwali go "treningiem zapaśniczym"
Z powodu przepisów i ograniczonego prawa do organizacji imprez sportowych z powodu koronawirusa, trzeba szukać sposobów, jak dostosować się do panującej sytuacji. Szef Runmageddonu twierdzi, że znalazł taki sposób.
Szef Runmageddonu, Jarosław Bieniecki, znalazł sposób, jak obejść obowiązujące obecnie przepisy. Organizuje cykl biegów masowych z przeszkodami, a teraz planuje przygotować jeden z pierwszych dużych biegów podczas epidemii. Termin: początek czerwca, jak donosi "Przegląd Sportowy".
Impreza ma się odbyć na zamkniętym terenie pod Warszawą, jednak jeszcze nie wiadomo gdzie. Ma się nazywać "Trening zapaśniczy na 5 km". Obecnie bowiem, według przepisów, można zorganizować trening zapaśniczy dla 32 osób na 1000 metrach kwadratowych. Trasa marszu liczy 5 km, co pomnożone przez 3 metry szerokości daje ok. 15 tys. metrów kwadratowych powierzchni. Rywalizować będą maksymalnie 32 osoby.
- Takie zawody można kontynuować nawet przez 10 godzin. Jeśli zostaną zorganizowane w dwa weekendowe dni, to liczba uczestników może być naprawdę spora. Chcemy działać w oparciu o to, co jest dozwolone, dlatego liczę, że nikt nie będzie nam stwarzał problemów - powiedział Bieniecki w "Przeglądzie Sportowym".
CZYTAJ TAKŻE Ważne słowa prezesa MKOl. Igrzyska olimpijskie w 2021 roku albo wcale
CZYTAJ TAKŻE Lekkoatletyka. Marcin Lewandowski nie chce rywalizacji bez kibiców. Przedstawił ciekawą propozycję