W kwietniu wiceprezes PZLA Tomasz Majewski zapowiadał, że mistrzostwa Polski, a także memoriały Janusza Kusocińskiego i Kamili Skolimowskiej, mogą odbyć się bez udziału publiczności. Powodem jest pandemia koronawirusa.
Taka wizja nie spodobała się Marcinowi Lewandowskiemu. Polski biegacz skomentował, że gdyby miał rywalizować przy pustych trybunach, albo w konkurencjach w okrojonej obsadzie, to nie wie, czy zdecydowałby się na start.
- Wolałbym już wirtualnie jeździć rowerem albo kupić kierownicę i pograć w gry wyścigowe online. Tam przynajmniej są jakieś emocje - powiedział biegacz w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Brązowy medalista mistrzostw świata z 2019 roku zapowiedział, że jeżeli nie będzie mógł oficjalnie startować, to zorganizuje wewnętrzne zawody z Adamem Kszczotem.
- Na różnych dystansach będziemy się testować. Nagramy to i puścimy do telewizji albo internetu - zakończył Lewandowski.
Czytaj także:
- Członek MKOl: Szczepionka na COVID-19 nie da żadnej gwarancji
- Naomi Osaka wybrała ulubionego sportowca. "Mam nadzieję, że kiedyś go spotkam"