Gest, który miał zmienić Stany Zjednoczone. Historia protestu Afroamerykanów na IO w Meksyku

PAP/EPA / TALKING SPORT/Photoshot / Podium biegu na 200 m podczas IO w 1968 roku. Tommie Smith i John Carlos zaprotestowali przeciwko segregacji rasowej
PAP/EPA / TALKING SPORT/Photoshot / Podium biegu na 200 m podczas IO w 1968 roku. Tommie Smith i John Carlos zaprotestowali przeciwko segregacji rasowej

Dokładnie 52 lata temu doszło do sytuacji, która zapisała się na kartach historii. Podczas dekoracji na IO w Meksyku Tommie Smith i John Carlos zaprotestowali przeciwko dyskryminacji Afroamerykanów. Spotkały ich za to surowe represje.

Był 16 października 1968 roku. Na stadionie olimpijskim odbywał się finał biegu na 200 metrów. Wygrał go Amerykanin Tommie Smith, który pobił rekord świata. Na najniższym stopniu podium stanął jego rodak, John Carlos. Srebro wywalczył Australijczyk Peter Norman. Wydarzenie, które zapisze się na kartach historii, miało jednak dopiero nadejść.

Podczas dekoracji na olimpijskim podium wszyscy trzej zawodnicy mieli na sobie logo OPHR. Organizacja ta protestowała przeciwko segregacji rasowej. Podczas odgrywania hymnu reprezentanci USA spuścili głowy i unieśli w górę dłonie. Mieli na nich czarne rękawice - symbol ruchu Czarne Pantery.

Nie był to jednak jedyny gest ze strony Smitha i Carlosa. Weszli na olimpijskie podium bez butów, co miało symbolizować biedę wśród afroamerykańskiej społeczności w Stanach Zjednoczonych. Ich postawa nie wzbudziła jednak pozytywnych reakcji wśród członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, ani samych Amerykanów.

ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Największy pechowiec reprezentacji Polski. "Wszystko trzeba zaczynać od nowa"

Czas walki o prawa człowieka

Lata 50. oraz 60. były kluczowe dla walki Afroamerykanów o równouprawnienie. W 1955 roku ruch nabrał rozpędu po brutalnym morderstwie 14-letniego Emmetta Tilla oraz proteście Rosy Parks, która odmówiła ustąpienia białym miejsca w autobusie. W 1963 roku odbył się Marsz na Waszyngton. Ostatecznie rok później podpisano Civil Rights Act, który zakazywał segregacji rasowej.

Nie zakończyło to jednak dyskryminacji Afroamerykanów w USA. Zwłaszcza na południu kraju wciąż występowały problemy m.in. z równym dostępem do edukacji. Na domiar złego w kwietniu 1968 roku został zamordowany symbol walki o równouprawnienie, Martin Luther King.

Wyrzucenie z wioski olimpijskiej


Gest biegaczy z igrzysk w Meksyku wywołał ogromne oburzenie wśród Amerykanów. Wyjątkiem nie był Avery Brundage, ówczesny prezes Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. To właśnie on naciskał na usunięcie sportowców z wioski olimpijskiej. Dodatkowo 17 października zostali oni dożywotnio zdyskwalifikowani przez Amerykański Komitet Olimpijski. To właśnie Brundage miał naciskać na taki ruch.

Postawa ówczesnego prezesa MKOl-u może budzić zastrzeżenia zwłaszcza, gdy porównamy ją z tym, co myślał o nazistowskich pozdrowieniach podczas igrzysk w Berlinie w 1936 roku. Brundage był wtedy przewodniczącym Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego. Sądził on wtedy, że nazistowski salut mógł być akceptowany, bo był "narodowym pozdrowieniem", w przeciwieństwie do gestu Smitha oraz Carlosa.*

Odważnych lekkoatletów po powrocie do kraju czekały prześladowania. Rodziny Smitha i Carlosa otrzymywały pogróżki. Dodatkowo z powodu dożywotniej dyskwalifikacji biegacze musieli walczyć z trudnościami ekonomicznymi.

Ten trzeci

Srebrny medalista Peter Norman również poparł protest biegaczy. Miał na ubraniu logo OPHR. To właśnie on miał zasugerować Amerykanom, żeby założyli po jednej czarnej rękawiczce. Prezes MKOl domagał się kary dla Australijczyka, jednak ostatecznie otrzymał on jedynie ustną naganę.

Niestety, prawdziwe kłopoty w sportowej karierze Normana miały dopiero nadejść. Nie znalazł się w kadrze na igrzyska w Monachium, mimo że kilkanaście razy uzyskał minimum kwalifikacyjne. Po powrocie do kraju był też wielokrotnie krytykowany przez konserwatywną część australijskiego społeczeństwa. Nie został zaproszony na ceremonię otwarcia igrzysk w Sydney. W 2006 roku Carlos i Smith nieśli trumnę na pogrzebie australijskiego sportowca.

Z upływem lat postawa trójki była jednak coraz lepiej oceniana. Norman nie doczekał się jednak przeprosin, zostały one wystosowane przez australijski parlament dopiero w 2012 roku. Tommie Smith został trenerem, wydał także autobiografię. Z kolei John Carlos wciąż protestuje przeciwko niesprawiedliwości. W 2008 roku był członkiem Human Rights Torch. Przed igrzyskami w Pekinie ruch zwracał uwagę na naruszenia praw człowieka w Chinach. Trzy lata później przemawiał na proteście Occupy Wall Street.

*na podstawie "The Olympic Story" pod red. Jamesa E. Churchilla

Czytaj również:
Biegną przez 24 godziny dla Anity Lewandowskiej. Wyczyn transmitują na żywo
Biegi. Spektakularny wynik Sifan Hassan na 10000 m. Pobiła rekord Europy

Komentarze (13)
avatar
tomas68
17.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma to jak na podstawie jedynie słusznego policjanta narodów nazywać kogoś terrorystą. Oczywiste że nieliczne organizacje,ruchy,zgrupowania na to miano zasługują. 
avatar
yes
16.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W roku 1968 nie mówiono o Afroamerykanach, inne były czasy... 
Felix Pran
16.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jessy Owens 4-krotny zloty medalista olimpijski z Berlina w 1936 roku po powrocie do USA był zaproszony na przyjecie właśnie dla olimpijczyków których szefem był wtedy Avery Brundage i w najba Czytaj całość
avatar
JJS
16.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Obaj Australijczyk powinni być zrehabilitowani ! Ala MKOL to b.twardy beton po tych ludziach trudno oczekiwac coś dobrego. 
avatar
Katon el Gordo
16.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sytuacja powtórzyła się 4 lata później w 1972 w Monachium. Pierwszy i drugi na mecie 400 m również protestowali i za karę zostali wycofani ze sztafety 4x400m (Vincent Mathews i Wayne Collett).