Polski mistrz tłumaczy powody zmiany trenera. "Fajnie mieć kogoś, kto rzucał w tym wieku co ja"

Materiały prasowe / Paweł Skraba / Na zdjęciu: Paweł Fajdek
Materiały prasowe / Paweł Skraba / Na zdjęciu: Paweł Fajdek

Szymon Ziółkowski został nowym trenerem Pawła Fajdka. Zastąpił na tym stanowisku Jolantę Kumor. Dlaczego czterokrotny mistrz świata w rzucie młotem podjął taką decyzję?

W tym artykule dowiesz się o:

Zmianę Paweł Fajdek planował po igrzyskach w Tokio. Jak wiadomo te zostały przeniesione na rok 2021, ale nie wpłynęło to na decyzję naszego mistrza świata.

- Nie mam doświadczenia w trenowaniu po trzydziestce, a jestem już w tym wieku. Zależało mi na tym, żeby zajął się mną ktoś, kto był czynnym sportowcem i to niedawno, z podobnymi poglądami. Wyszedłem więc z propozycją do Szymona. Mieliśmy zacząć po igrzyskach w Tokio - tłumaczy decyzję w "Przeglądzie Sportowym".

Dla Szymona Ziółkowskiego będzie to zupełnie nowe wyzwanie. Dopiero co odebrał papiery trenerskie. Fajdek nie liczy jednak na doświadczenie trenerskie, ale posiada zupełnie inne cechy, których szukał, m.in. chłodną głowę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

Skąd jednak pomysł na rozstanie Jolantą Kumor, z którą zaliczył pasmo sukcesów? - To było planowane od dawna. Ona wiedziała, że po igrzyskach się rozstajemy. W trakcie ostatniego zgrupowania podjęliśmy decyzję. Jola już była zmęczona, ja też, więc zmiana była nieunikniona - wyjaśnia.

Dodatkowo mówi, że Ziółkowski ma wiedzę, której Kumor brakowało. - Nie wiem, co będzie działo się z moim organizmem. Jestem po kilku ciężkich sezonach i myślę, że fajnie mieć przy sobie kogoś, kto rzucał młotem w tym wieku, w którym ja jestem, i wie, jak to robić - dodał.

31-letni obecnie Fajdek jest m.in. najmłodszym mistrzem świata w rzucie młotem. Pierwszy raz dokonał tego w 2013 roku w Moskwie mając rzutem na odległość 81,97 metra.

Zobacz także:
Była trenerka zdradziła kulisy rozstania z Fajdkiem. "To nie stało się z dnia na dzień"
Tragiczny finał poszukiwań biegacza. Chris Smith nie żyje

Komentarze (0)