Cztery lata trwała współpraca Pawła Fajdka z Jolantą Kumor. W 2010 roku Fajdek trenował pod okiem Czesława Cybulskiego, a po igrzyskach w 2016 roku wrócił do treningów z Kumor. Już od 1 listopada ma trenować z Szymonem Ziółkowskim, co potwierdził "Sport".
To dość zaskakująca informacja dla kibiców. - Chyba po prostu wyczuliśmy, że przyszedł czas na zmiany. Nie było żadnej iskry, złożyło się na to wiele rzeczy. Rozmawialiśmy i tak po prostu się stało. Niech będzie, że Paweł podjął główną decyzję, ale nie z dnia na dzień. Myślał już o tym po igrzyskach. Nowy trener, nowe wyzwania... - powiedziała Kumor w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Fajdek to nadzieja na medal podczas igrzysk w Tokio. Cztery razy z rzędu zdobywał tytuły mistrza świata i teraz chce zdobyć upragniony medal olimpijski. - Życzę mu, żeby znaleźli wspólny język. Jeśli to będzie, jeśli Paweł uwierzy w jego metody, to jak najbardziej widzę ich przyszłość kolorowo. Oni się znają, to trzeba pamiętać, znają się od dawna. Wiedzą o sobie dużo, chyba sobie ufają - podkreśliła była trenerka Fajdka.
- On zawsze będzie dla mnie ważny i mam nadzieję, że będzie o mnie mówił podobnie - dodała Kumor.
Dla Ziółkowskiego będzie to debiut w roli trenera. W latach 2015-2019 był posłem na Sejm. By zostać trenerem, musiał zdać egzaminy na instruktora sportu.
Największym sukcesem Ziółkowskiego jest zdobycie złotego medalu podczas igrzysk olimpijskich w Sydney 2000. Do tego samego tytułu ma on poprowadzić Fajdka, który choć w ostatnich latach jest czołowym zawodnikiem świata, to podczas igrzysk nie potrafił nawet awansować do finału.
Czytaj też:
Lekkoatletyka. Tragiczny finał poszukiwań biegacza. Chris Smith nie żyje
Mistrz olimpijski wystąpi w reality show. Wynegocjował wyśmienite warunki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało