Marcin Lewandowski przebywa obecnie w Jakuszycach na zgrupowaniu. Biegacz... śpi w namiocie, do którego podłączony jest agregat przetwarzający ciśnienie. Dzięki temu imituje wysokogórskie warunki.
33-latek myślami wybiega na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio. Przyznał, że przesunięcie ich terminu mu nie zaszkodzi.
- Już teraz mogę powiedzieć, że jeśli igrzyska w ogóle uda się przeprowadzić, to nie będą równe. M.in. dlatego, że nie możemy się przygotowywać w warunkach, jakie dla nas są idealne - powiedział Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk
- Przesunięcie igrzysk mnie "nie zabije". Mam olbrzymią motywację. Chce mi się biegać, zasuwać. Jestem zdrowy. Dodatkowy rok mnie nie przybije, tylko jeszcze bardziej napędzi. Dystans 1500 metrów mimo wszystko jest dla mnie nadal nowy. Uczę się - dodał.
Biegacz jest optymistą jeżeli chodzi o prezentowaną formę. Medalista mistrzostw świata z 2019 roku wierzy, że w Tokio będzie mógł stanąć na podium.
- Jestem na pewno najsilniejszy, jeśli chodzi o ten okres. Tak szybko jeszcze nie biegałem. Oczywiście, do najlepszej formy nadal bardzo daleko, choć w tym okresie jestem chyba najlepiej przygotowany, jak do tej pory. A przygoda ze sportem trwa już u mnie 15 lat! To dobry prognostyk - skomentował.
- Jestem obecnym medalistą mistrzostw świata. Bieg był najszybszy w historii MŚ. To nie krążek z przypadku. Zasłużyłem na niego. Zapracowałem na niego bardzo mocną i stabilną dyspozycją. W historycznym finale wziąłem ten medal. Dlaczego tego nie powtórzyć podczas igrzysk - zakończył Lewandowski.
Czytaj także:
- Zmiana trenera u mistrza świata. Paweł Fajdek będzie współpracował z mistrzem olimpijskim
- Była trenerka zdradziła kulisy rozstania z Pawłem Fajdkiem. "To nie stało się z dnia na dzień"