Kszczot nie mógł uwierzyć, że jest ogrywany. Jego miny mówiły wszystko

Adam Kszczot nie mógł uwierzyć w to, co działo się na ostatnich metrach finału 800 metrów podczas 65. Halowych Mistrzostw Polski w lekkoatletyce. Faworyt do złotego medalu mógł tylko obserwować, jak tuż przed metą wyprzedził go jeden z rywali.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Patryk Dobek i Adam Kszczot PAP/EPA / Paweł Skraba / Na zdjęciu: Patryk Dobek i Adam Kszczot
Adam Kszczot awansował do finału z najlepszym czasem eliminacji i wydawało się, że jest na najlepszej drodze do tytułu mistrza Polski.

W finale Kszczot długo znajdował się na czele stawki, choć tuż za jego plecami podążali broniący mistrzostwa Mateusz Borkowski i Patryk Dobek.

I to właśnie ten drugi na finiszu zaskoczył faworyta. Dobek przyspieszył na ostatnim łuku, doszedł rywala i po chwili go wyprzedził. Kszczot mógł go tylko odprowadzić wzrokiem, a jego miny "mówiły" wszystko.

"Płotkarz na 400 metrów Patryk Dobek właśnie ograł Adama Kszczota w mistrzostwach Polski na dystansie... 800 metrów. I to jest otwieranie oczu, proszę państwa. Latem był szok i Krzysiek Różnicki, teraz takie cuda" - napisał w mediach społecznościowych Michał Chmielewski.

Ten do wpisu dołączył jeszcze serię zdjęć Kszczota. Jego miny są bezcenne i są najlepszym komentarzem do tego, co wydarzyło się na ostatnich metrach.

Specjalizujący się w biegach przez płotki Dobek wywalczył ostatecznie złoto poprawiając swój rekord życiowy. Adam Kszczot był drugi, a podium w Toruniu uzupełnił Borkowski.

Zobacz także:
Tego ataku mógł się nie spodziewać. Adam Kszczot wyprzedzony na ostatnich metrach
Wybitna lekkoatletka kończy karierę. Przegrała z kontuzjami

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×