Blanka Vlasić to jedna z najlepszych zawodniczek w historii. W trakcie swojej kariery oddała 165 ponad dwumetrowych skoków. Wywalczyła dziewięć medali mistrzostw świata i Europy, a także wicemistrzostwo olimpijskie w Pekinie.
Jej rekord życiowy to 208 cm, co jest drugim najlepszym wynikiem w historii. Wyżej skoczyła jedynie Stefka Kostadinowa, do której należy rekord świata (209 cm).
Igrzyska w Rio de Janeiro (2016) były ostatnią ważną imprezą, w jakiej wzięła udział. Od tamtej pory Chorwatka walczyła z kontuzjami.
- Każdy sportowiec mnie zrozumie, rozstanie nie jest łatwe. Zostawiamy po sobie wielkie emocje, zdobyte szczyty możliwości, zwycięstwa, wspaniałe chwile, których nie da się opisać słowami - powiedziała w rozmowie z croatiaweek.com.
- Zawsze pozostanę w sporcie. Swoim doświadczeniem i wiedzą chcę stale i aktywnie przyczyniać się do dalszego rozwoju światowej lekkoatletyki i sportu w ogóle - dodała.
Ojciec i jednocześnie trener Chorwatki, Jonko Vlasić, przyznał, że sportowiec umiera dwa razy - pierwszy, gdy kończy karierę. Podkreślił wielkie zasługi swojej córki dla chorwackiej lekkoatletyki.
- Sprawiłaś, że twój kraj, miasto, rodzina, społeczność sportowa, są dumni. Cieszę się, że mogłem być częścią twojej podróży - powiedział.
Czytaj także:
- Wielki pech Anny Kiełbasińskiej. "Modlę się, żeby zdążyć"
- Rząd chce pomóc sportowcom w mundurach. Zapowiada ciekawą inicjatywę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej