Włoch to olimpijczyk z Aten (2004) i Pekinu (2008). W stolicy Grecji w finale zajął dwunaste miejsce. Brał również udział w mistrzostwach świata oraz Europy. Jego rekord życiowy na otwartm stadionie wynosił 2,30 m. W hali skoczył o dwa centymetry wyżej. Alessandro Talotti przez lata był jednym z najlepszych włoskich skoczków wzwyż.
Jak informuje "La Gazzetta dello Sport", Talotti przez ostatnie lata walczył z rakiem żołądka. Lekarzom nie udało się wygrać walki o jego życie. W październiku Talotti obchodziłby 41. urodziny.
Włoch kilka lat temu zakończył sportową karierę i zajął się polityką. Kandydował do rady miasta Udine z listy burmistrza Vincenzo Martinesa. Opisywany jest także jako wielki kibic piłkarskiego Udinese Calcio.
Niedługo przed śmiercią były skoczek wzwyż poślubił swoją wieloletnią partnerkę Silvię Stibilj, jedną z najlepszych wrotkarek we Włoszech. Para doczekała się w zeszłym roku narodzin synka Elio.
Czytaj także:
Polska sztafeta nad przepaścią. "To od lat równia pochyła"
Tokio 2020. Rośnie napięcie w Japonii. Ludzie wyrazili swój sprzeciw wobec igrzysk olimpijskich