Usain Bolt po raz trzeci, choć bez rekordu - Jamajczycy najlepsi w sztafecie

Sztafety 4x100 metrów mają to do siebie, że nie wystarczy mieć w składzie czterech mistrzów sprintu, gdyż nawet to nie jest gwarancją sukcesu. Już drugi rok z rzędu przekonują się o tym Amerykanie, którzy w Berlinie powtórzyli swój „wyczyn” z Pekinu i ponownie jeszcze w eliminacjach odpadli z powodu przekroczenia strefy zmian. Mając świadomość, że walka o rekord świata, już trzeci dla Usaina Bolta, można zakończyć się podobnie, w finale Jamajczycy starali się w pierwszej kolejności spokojnie dobiec do mety, niż stawiać wszystko na jedną kartę w celu uzyskania najlepszego wyniku, co szczególnie było widoczne przy dokładnym przekazaniu pałeczki Asafie Powellowi przez Bolta.

Bezpieczna taktyka w zupełności wystarczyła do zwycięstwa, choć przewaga nie była miażdżąca. Rezultat 37,31 s i tak przeszedł jednak do historii lekkoatletyki – nigdy wcześniej żaden kraj nie uzyskał tak dobrego wyniku na mistrzostwach świata. Triumf Jamajki oznacza, że wspomniany Bolt sięgnął w Berlinie już po trzeci złoty medal mistrzostw świata.

Pod nieobecność Amerykanów finał na szczęście nie stracił zbyt wiele na atrakcyjności, gdyż walka o czołowe lokaty dała sporo emocji. Po zaciętej walce srebro przypadło zawodnikom z Trynidadu i Tobago, a brąz reprezentantom Wielkiej Brytanii. Pozytywnym zaskoczeniem była też postawa Japończyków, którzy zajęli czwarte miejsce.

Wyniki sztafety 4x100 m: