Wylała morze łez. Polska lekkoatletka opowiada o dramacie, który wykluczył ją z igrzysk

PAP / Paweł Skraba / Na zdjęciu: Sofia Ennaoui (trzecia z lewej)
PAP / Paweł Skraba / Na zdjęciu: Sofia Ennaoui (trzecia z lewej)

Kontuzja wyeliminowała Sofię Ennaoui z uczestnictwa w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Wicemistrzyni Europy z 2018 roku w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" zdradziła, że czeka ją zabieg. Wiadomo, kiedy może wrócić do startów.

Sofia Ennaoui złamała w ubiegłym roku granicę czterech minut w biegu na 1500 metrów. Na igrzyska miała znaleźć się w swojej życiowej formie. Do Tokio jednak nie pojedzie z powodu kontuzji.

Wicemistrzyni Europy powiedziała "Przeglądowi Sportowemu", że wystąpiło u niej podejrzenie tzw. pięty Haglunda. Jest to kontuzja przeciążeniowa, która początkowo nie daje żadnych objawów. Wcześniej znajdowała się w bardzo dobrej dyspozycji.

- Wstałam i do łazienki szłam prawie na kolanach. Wtedy stwierdziłam, że coś jest nie tak. Pojechałam do lekarza ze łzami w oczach. Powiedziałam mu, że chyba nie polecę do Tokio - tłumaczyła.

ZOBACZ WIDEO: Zawodnicy mdleli podczas zawodów w Chorzowie. "Temperatura przy bieżni osiągała ponad 60 stopni"

Ennoui przyznała, że mimo rehabilitacji noga nie dawała za wygraną. W końcu wyczerpana psychicznie i fizycznie zawodniczka zawodniczka stwierdziła, że to koniec marzeń o igrzyskach. Obecnie czeka na ostatnią diagnozę. Wiadomo, że potrzebny będzie zabieg.

Działacze PZLA chcieli zwolnić Ennoui ze startu w mistrzostwach Polski. - Nie mogę sobie pozwolić na start z orzełkiem na piersi i przybiegnięcie do mety na ostatniej pozycji. Źle bym się z tym czuła. Zabrałabym miejsce komuś, kto całe życie o tym marzył - mówiła.

Zawodniczka z powodu kontuzji wylała bardzo dużo łez. Pozbierała się jednak i myśli już o startach w sezonie halowym. Wyznaczyła sobie nowe cele, liczy także na to, że wystąpi na kolejnych igrzyskach, które odbędą się w 2024 roku w Paryżu.

Czytaj także:
Fenomenalny rekord świata w biegu na 400 m przez płotki. Złamała magiczną granicę
Adam Kszczot nie jedzie na igrzyska. "Wielka szkoda", "Szok!"

Źródło artykułu: