[tag=82060]
Mateusz Kołodziejski[/tag] był jednym z faworytów do walki o medale w skoku wzwyż podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata juniorów w Nairobi. I spełnił pokładane w nim nadzieje.
Reprezentant Polski skakał bardzo pewnie od samego początku konkursu. Bez żadnego problemu zaliczył cztery kolejne wysokości (2,00, 2,06, 2,10 i 2,14 m). Problemy pojawiły się dopiero przy poprzeczce zawieszonej na 2,17 m. Ale i z nią Kołodziejski sobie poradził - tyle tylko, że w trzeciej próbie.
Zaliczenie 2,17 m już dawało mu brązowy medal. W sobotę nie było go stać na więcej. 2,19 m trzykrotnie strącił i został sklasyfikowany na trzecim miejscu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: talent na bieżni i przed obiektywem! To jedna z najpiękniejszych polskich sportsmenek
Triumfował Yonathan Kapitolnik z Izraela (2,26 m - rekord życiowy), a srebrny medal MŚJ wywalczył Massimiliano Luiu - 2,17 m (w porównaniu z Polakiem pokonał tę wysokość w pierwszej próbie).
To czwarty medal dla Polski na lekkoatletycznych MŚJ. Wcześniej srebro zdobyła sztafeta mieszana 4x400 metrów i Kornelia Lesiewicz na 400 metrów, a brąz wywalczył Jakub Szymański (110 metrów przez płotki).
Lekkoatletyczne mistrzostwa świata juniorów potrwają do niedzieli.
Czytaj także:
- MŚJ. Wielki pech. Polka skrzywdzona w finale
- Mamy drugi medal mistrzostw świata juniorów! Padł rekord globu!