- Tu naprawdę może się sporo wydarzyć - zapowiadał finałowy bieg na 60. metrów komentator stacji TVP Sport, która transmitowała Orlen Cup.
Ci oczekiwali na kolejny start Ewy Swobody, która godzinę wcześniej uzyskała czas 7:04 bijąc swój rekord Polski.
I nasza sprinterka nie zawiodła w finale. To był prawdziwy "one women show" w wykonaniu zawodniczki z Żor. - To jest niemożliwe! To jest szok! - krzyczeli komentatorzy.
24-latka w finale pobiegła bowiem jeszcze szybciej. Efekt? Kolejny rekord Polski - tym razem równe 7:00!
One woman show Ewie Swobodzie nie spodobał się rekord Polski 7:04, więc po godzinie odpaliła potrójne turbo i NOWY REKORD POLSKI to już 7:00 #tvpsport pic.twitter.com/Rp9XXL8T8b
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 11, 2022
Jeszcze przed pierwszym biegiem eliminacyjnym ci sami komentatorzy zastanawiali się, na co stać będzie reprezentantkę Polski. - Czego możemy się spodziewać? Rezultat w granicach 7:20 byłyby idealny... - mówili.
Swoboda miała jednak na to wszystko swój plan. Widać, że formę przygotowała kapitalną, a w eliminacjach zameldowała się na mecie z czasem 7:04.
- Łoooo! Coś niesamowitego! To jest wejście smoka - nie mogli pohamować szalonej radości komentatorzy, którzy prawdziwą wisienkę na torcie dostali jednak w finale.
Ewa TORPEDA Swoboda
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 11, 2022
7:04 nowy rekord Polski #tvpsport pic.twitter.com/mgLfeYHI4I
Warto też dodać, że poprzedni rekord Polski - 7:07 - również należał do Swobody.
To wielki powrót 24-latki na bieżnię. Poprzedni sezon tak naprawdę straciła z powodu koronawirusa (z tego powodu nie wystąpiła na Halowych Mistrzostwach Europy w Toruniu) i kontuzji stopy (ta przekreśliła jej szanse na udział na igrzyskach olimpijskich w Tokio).
Zobacz także:
Fenomenalny bieg Natalii Kaczmarek. Drugi wynik w historii w Europie
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor