Tak to miało wyglądać. Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek pewnie awansowały do półfinałów biegu na 400 metrów na Halowych Mistrzostwach Świata w Belgradzie.
Święty-Ersetic rozegrała swój bieg jak na gwiazdę przystało. Polka jako pierwsza zbiegła do pierwszego toru, dzięki czemu nie brała udziału w przepychankach, do których dochodziło za jej plecami.
Z każdym kolejnym metrem mistrzyni olimpijska powiększała przewagę, choć biegła bardzo luźno i oszczędzała siły na wieczorny półfinał. Ostatecznie wygrała z czasem 52,37 s.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!
- Postanowiłam zacząć mocno, dokończyć luźno i to się udało. W półfinale nie będzie kalkulacji, trzeba pobiec va banque. Czuję że jestem w formie i liczę że Belgrad znów będzie dla mnie szczęśliwy - powiedziała rekordzistka Polski, która na HME w Belgradzie w 2017 roku zdobyła brąz w biegu indywidualnym i złoto w sztafecie.
Równie dobrze spisała się Natalia Kaczmarek. 24-latka zrobiła dokładnie to samo, co jej starsza koleżanka z kadry - szybko objęła prowadzenie i nie oddała go do końca. Wygrała swój bieg z czasem 52,22 s.
- Taki był plan, żeby zejść jako pierwsza i potem biec oszczędnie. W mocniejszym biegu nie będzie tak łatwo, ale wtedy zacznę mocniej i mocniej skończę. 51 sekund jest do złamania, ale zobaczymy. Tu się biega na miejsca - skomentowała.
Półfinały rozpoczną się w piątek o godz. 18:35.