Justyna Kasprzycka wróciła do startów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dwóch latach przerwy Justyna Kasprzycka-Pyra wróciła do startów. Nasza urodziwa skoczkini wzwyż straciła wiele miesięcy ze względu na problemy ze zdrowiem, ale wierzy, że to koniec jej gehenny.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

Powrót Justyny Kasprzyckiej-Pyry był największym wydarzeniem niedzielnego Memoriału im. Edwarda Listosa we Wrocławiu. Choć 29-latce udało się pokonać 1,70 m, najważniejszy był sam fakt jej startu.

Ostatnie lata były dla niej prawdziwą próbą charakteru.

2
/ 5

Jeszcze w 2014 roku Justyna Kasprzycka była czwartą zawodniczką Halowych Mistrzostw Świata w Sopocie i Mistrzostw Europy w Zurychu. Wtedy też osiągnęła najlepszy w swojej karierze rezultat 1,99 m, wyrównując tym samym ówczesny rekord Polski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Serena Williams na korcie w 7. miesiącu ciąży

Gdy zawodniczka szykowała się do mistrzostw świata w Pekinie, przyszła bardzo poważna kontuzja.

3
/ 5

13 czerwca 2015 roku, podczas rozgrzewki na zawodach Diamentowej Ligi w Nowym Jorku, skoczkini zerwała ścięgno Achillesa. - Na początku to był ogromny szok. Nie myślałam nawet o obecnym sezonie, tylko o przyszłości. Pamiętam pierwszą myśl - dlaczego teraz? - mówiła zdruzgotana zawodniczka.

Postanowiła jednak podjąć walkę o powrót do sportu. - Wszystkie łzy, które byłam w stanie wypłakać, już wypłakałam. Teraz muszę myśleć wyłącznie o zdrowiu i przyszłości - mówiła.

4
/ 5

Długo wydawało się, że Kasprzyckiej uda się wrócić na sezon letni w 2016 roku i pojechać na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro, jednak znów dopadł ją pech. Tym razem doznała kontuzji stawu skokowego. - Czuję wielki żal - pisała na Facebooku.

Kolejne miesiące żmudnej rehabilitacji przyniosły jednak efekt i 29-latka wróciła na skocznię w ostatnią niedzielę.

5
/ 5

Najważniejszą imprezą tego roku są oczywiście mistrzostwa świata w Londynie. Czy Kasprzyckiej uda się znaleźć w kadrze Biało-Czerwonych?

Minimum kwalifikacyjne wynosi 194 cm, czyli aż o 24 centymetry więcej niż jej wynik z Wrocławia. "Przede mną jeszcze mnóstwo pracy, ale nie poddaje się i wierzę, że będzie dobrze!" - zapowiedziała na Facebooku.

Dodajmy, że koleżanka Kasprzyckiej Kamila Lićwinko ma już zapewniony start w Londynie i powinna walczyć o medal MŚ.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Ukassiu
23.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
http://forum.tylko-igrzyska.pl  
avatar
yes
20.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Lićwinko ma już zapewniony start w Londynie i powinna walczyć o medal MŚ" - PZLA zgłosił już zawodników do udziału w MŚ??