Sposób na sportowe sukcesy nie jest łatwy, ale wspólnym elementem każdego planu musi być wyjście ze strefy komfortu. - Rzeczywiście tego potrzeba. Ale to może być strefa siedzenia pod kloszem rodziców i wystarczy dobrze przebyty bunt nastolatka, aby zaburzyć komfort. Koniec wskazywania palcem, że ktoś ma być tenisistą, podczas gdy nie ma do tego talentu i marzy, by grać w koszykówkę. Taki dzieciak musi sam postawić na swoje i być może pozbawić się części wsparcia finansowania. Najlepsza, najtwardsza młodzież sportowa pochodzi ze środowisk, które nie są zagłaskane, mają potrzebę budowania aspiracji opierając się na niedoborze, chęci wynagrodzenia sobie czegoś czy zaimponowania innym sportowymi wyczynami - zaznacza czterokrotny mistrz olimpijski w programie "Życie po życiu".