Wystarczy jednak spojrzeć na przykłady niepełnosprawnych sportowców, aby się o tym przekonać. O korzyściach, jakie sport daje OzN rozmawiamy z Bartoszem Mrozkiem, niepełnosprawnym sportowcem.
Dlaczego mimo niepełnosprawności zdecydował się Pan uprawiać sport?
- Zawsze byłem aktywny fizycznie, uprawiałem sport również wtedy, gdy byłem w pełni sprawną
osobą. Moja niepełnosprawność jest skutkiem wypadku jakiemu uległem w 2005 roku na paralotni, doszło wtedy do złamania kręgosłupa z urazem rdzenia kręgowego, co doprowadziło do paraliżu kończyn dolnych. Na całe szczęście ten wypadek nie pozbawił mnie chęci i możliwości uprawiania sportu.
Jak szybko po wypadku wrócił Pan do sportu?
- Przyznam, że wbrew pozorom to nie był ani szybki, ani prosty proces. Przeżywałem to samo co wielu niepełnosprawnych, czekałem, obawiając się powrotu do aktywności i sportu. Teraz z tej perspektywy mogę powiedzieć że bardzo żałuję, iż nie zdecydowałem się zrobić wcześniej pierwszego kroku w sporcie jako osoba z niepełnosprawnością.
Dlaczego?
- Dlatego, że sport był i jest bardzo ważny w moim życiu. Pozwala bowiem zachować zdrowie, kondycję, a jest jednocześnie sposobem na rehabilitację, ja po prostu staram się aktywnie rehabilitować przez sport.
Jaką dyscyplinę sportu Pan uprawia?
Nie jestem przywiązany do jednej dyscypliny. Uprawiam narciarstwo alpejskie- jeżdżę na monoski, jeżdżę też na skuterze wodnym, jestem licencjonowanym pilotem szybowca, kierowcą terenowym, ale także pasjonatem gór, podróży i sportów ekstremalnych.
Przejdźmy do tematu gór. Wiele osób będzie zapewne zaskoczonych słysząc, że Bartosz Mrozek wybrał się w Himalaje. To najwyższe góry na świecie i raczej nie są przyjazne dla OzN. Skąd wziął się pomysł na taka wyprawę?
- Od razu zastrzegam, że nie planowałem zdobywania któregoś z najwyższych szczytów Ziemi, chciałem dostać się pod Annapurnę, 10 szczyt na świecie (8091 m n.p.m.) i pokonać tam trasę Annapurna Circut do przełęczy Thorungla na wysokości 5417m.n.p.m - miejsca, gdzie moim zdaniem może samodzielnie dotrzeć osoba z niepełnosprawnością. Podobną wyprawę zorganizowali wcześniej Francuzi, oni poruszali się na czterokołowych wózkach inwalidzkich a na przełęcz zostali wciągnięci przez szerpów, skąd zjechali na dół grawitacyjnie. Moja wyprawa miała miejsce w 2021 roku, w towarzystwie również niepełnosprawnego przyjaciela Michała Worocha dotarłem pod Annapurnę. Zastosowaliśmy tam inne rozwiązanie niż Francuzi.
Jakie?
- Wiedziałem, że oprócz pogody, tylko sprzęt nas ogranicza, aby samodzielnie poruszać się po
Himalajach. Dlatego wózki inwalidzkie zastąpiliśmy specjalnie skonstruowanymi łazikami do jazdy w ciężkim terenie. Nasze łaziki przypominają quady, są to czterokołowe pojazdy z napędem elektrycznym na wszystkie koła, dzięki takiemu napędowi bardzo dobrze poruszają się w górach. Jest to jednocześnie pojazd bardzo wąski, o szerokości tylko 105 cm, co ma znaczenie przy pokonywaniu ciasnych miejsc, jak na przykład mostów wiszących w Himalajach.
Na jaką wysokość udało się Panu dojechać?
- Dotarłem do wysokości 3700 m n.p.m. z planowanych 5417 metrów.
Dlaczego zatrzymał się Pan więc tylko na 3700 merach?
- Wszystko przez opady śniegu i anomalie pogodowe, które wystąpiły w tamtym czasie w Himalajach, to one uniemożliwiły na wjechanie wyżej.
Pogoda was nie rozpieszczała…
- Niestety, choć prognozy były dobre. Wędrowaliśmy w iście himalajskich temperaturach. Podam taki przykład: spaliśmy w lodżach, czyli himalajskich szałasach bez ogrzewania, gdzie temperatura w środku różni się tylko o 2 stopnie od tej na zewnątrz. Gdy wstajesz rano, śpiwór jest cały oszroniony, a herbata którą zostawiłeś jest zamarznięta na kamień, bo w nocy na zewnątrz było minus 17 stopni C, czyli w środku było jakieś minus 15.
Jak osoba z niepełnosprawnością może poradzić sobie z takim zimnem?
- Radzę sobie dzięki odpowiednim ubraniom i ogrzewaniu elektrycznemu. Zadbanie o utrzymanie temperatury ciała przez osobę niepełnosprawną to rzeczywiście bardzo duże wyzwanie, gdyż dla nas zimno to jest najgorsza rzecz na świecie. Nie mam dobrego krążenia w nogach, więc chłód tym bardziej mi doskwiera. Dobrze, że w obecnych czasach są możliwości techniczne pozwalające na pokonanie tego problemu.
Wracając do wyprawy pod Annapurnę. Konieczność przerwania wyprawy była pewnie frustrująca?
- Byłem bardzo rozczarowany, choć jednocześnie czułem też satysfakcję. W pamięci do końca życia pozostaną niesamowite emocje i widoki które przed nami roztaczały Himalaje. Wrażenie oglądania tych szczytów, w tym masywu Annapurny jest czymś wyjątkowym, majestat i ogrom tych gór jest nie do opisania. Można powiedzieć, że tak jak Tatry są miniaturką Alp, tak Alpy są miniaturką Himalajów.
Czy zamierza Pan jeszcze wrócić pod Annapurnę?
- Tak, gdyż dla mnie ta historia jeszcze się nie skończyła. Planuję wrócić w Himalaje, dotrzeć pod Annapurnę i zrobić to co było w planie, czyli wjechać na przełęcz i zjechać na drugą stronę. Kusi mnie też sama Annapurna, wiem, że na pewno nie wejdę ani nie wjadę na wierzchołek tej góry, ale mogą dolecieć tam szybowcem i przyznaję, że jest to rzecz, o której coraz częściej myślę.
Pan jest aktywny fizycznie, ale jak zachęcić inne osoby z niepełnosprawnościami, aby zaczęli uprawiać sport?
- Mój przykład, ale także wielu innych sportowców pokazuje, że jeżeli jesteś osobą z niepełnosprawnością nawet świeżo po wypadku, to nie musi to być dla ciebie koniec świata. Zrób ten pierwszy krok, nie siedź w domu, uwierz w siebie, uwierz, że możesz więcej. Najbardziej żałuje, że nie zacząłem wcześniej. Straciłem przez to kilka lat i zamiast czuć się wolnym i spełnionym, to siedziałem w domu i nie wierzyłem, że mogę dzięki aktywności i sportowi wyrwać się ze szponów niepełnosprawności. Jestem przekonany, że każdy z nas może osiągnąć wiele w sporcie mimo różnych przeciwności. Sport zapewnia radość z życia, można się cieszyć jego pełnią i mam tu na myśli zarówno życie rodzinne jak i towarzyskie czy zawodowe. My niepełnosprawni, mamy prawo do aktywnego życia i sport nam to zapewnia.
Ogólnopolska kampania „Sport bez Barier” – edycja 2023, realizowana jest przy wsparciu: Fundacji ARP, Fundacji BGK, Fundacji PFR, Fundacji PGNiG oraz Totalizatora Sportowego.
Dofinansowano ze środków Budżetu Państwa w ramach realizacji zadania publicznego pn. „Sport bez Barier”- edycja 2023.
Więcej na
https://sportbezbarier.pl/
https://www.facebook.com/FundacjaNeuronPlus
https://www.instagram.com/neuronplus/