Turniej kwal. do IO: Niemcy i Bułgarzy już w półfinale

Reprezentacje Niemiec oraz Bułgarii pewnie wygrały swoje drugie mecze turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Londynie i awansowały do półfinału. W drugim dniu rywalizacji zwycięstwo odnotowała również Hiszpania.

W środę pierwsze na parkiet Areny Armeec w Sofii wybiegły rywalizujące w Grupie II reprezentacje Niemiec i Finlandii.

Emocji w tym spotkaniu nie brakowało. Ekipa Daniela Castellaniego bardzo dobrze rozpoczęła mecz i za sprawą mocnych zagrywek Anttiego Siltali, a także Mikko Oivanena była w stanie odskoczyć rywalowi aż na sześć punktów. Później jednak zaczął funkcjonować niemiecki blok i to drużyna Vitala Heynena ostatecznie wygrała 31:29. Finlandia w stanie wrócić do gry dopiero w trzecim secie, wygrywając go 25:21. To był jednak ostatni zryw ekipy Castellaniego. W kolejnej partii Skandynawowie popełnili zbyt dużo błędów. Dzieła zniszczenia dopełniła zagrywka Maxa Gunthora, który asem serwisowym zakończył spotkanie.

Najwięcej puntów w drużynie Niemiec zdobył Marcus Bohme - 18. Tyle samo oczek dla pokonanych ugrał Mikko Oivanen.

Pierwszym sędzią spotkania był Polak Piotr Dudek.

Kadra naszych zachodnich sąsiadów, dzięki temu zwycięstwu, jest już pewna awansu do półfinału. Finowie po drugiej kolejnej porażce mają z kolei niewielkie szanse na wyjście z grupy.

Finlandia - Niemcy 1:3 (29:31, 19:25, 25:21, 16:25)

Finlandia: Shumov, Oivanen Mikko, Siltala, Oivanen Matti, Esko, Kunnari, Hyvarinen (libero) oraz Sammelvuo, Hietanen, Tervaportti.

Niemcy: Gunthor, Grozer, Popp, Bohme, Tischer, Kaliberda, Steuerwald (libero) oraz Kampa, Schops, Andrae, Schwarz, Duennes.

***

W środę rozegrano również dwa mecze w Grupie I. W pierwszym z nich Hiszpania nie dała szans Słowenii. Cały mecz trwał niespełna półtora godziny. Podopieczni Veselina Vukovicia walkę nawiązali jedynie w drugiej partii, którą rozpoczęli od prowadzenia 6:1. Niedługo potem Hiszpanie zdobyli 5 punktów z rzędu i nie oddali już prowadzenia do końca partii. Słoweńców stać było jeszcze na zryw w samej końcówce, ale trzy kolejne punkty pozwoliły jedynie zmniejszyć rozmiary porażki (25:23). W ostatnim secie Hiszpanie nie mieli już żadnych problemów z, popełniającym sporo niewymuszonych błędów, rywalem.

Najwięcej punktów dla obu ekip zdobyli: Iban Perez (Hiszpania) - 16 i Mitja Gasparini (Słowenia) - 12.

Słowenia - Hiszpania 0:3 (17:25, 23:25, 18:25)

Słowenia: Vidci, Gasparini, Flajs, Pajenk, Vincic, Urnaut, Plot (libero) oraz Satler, Cebulj.

Hiszpania: Noda, Fernandez Valcarce, Perez, Sevillano, Sugranes Martinez, Hernan Ruperez, Llenas (libero) oraz Altayo, Rodriguez, Delgado Escribano.

***

Najciekawiej tego dnia zapowiadał się wieczorny mecz Bułgarii z Serbią. Początek bałkańskich derbów był bardzo wyrównany. Gospodarze przejęli inicjatywę dopiero po pierwszej przerwie technicznej, kiedy dość szybko odskoczyli przeciwnikowi na kilka punktów (21:13). Serbia nie złożyła jednak broni i w samej końcówce zbliżyła się na dystans dwóch oczek. Set zakończył się ostatecznie zwycięstwem Bułgarów 25:22. Rozpędzona drużyna Radostina Stojczewa w kolejnej partii, dzięki świetnej grze blokiem, pozwoliła Serbom ugrać tylko 16 punktów. W trzecim secie, mająca nóż na gardle, ekipa Igora Kolakovicia rzuciła się od samego początku na gospodarzy i potrafiła nawet wypracować sobie kilka punktów przewagi (5:1). Bułgaria szybko jednak wróciła do gry za sprawą Wladimira Nikołowa. Ostatecznie Serbia, mimo walki do końca, przegrała tę partię 25:23 i całe spotkanie 0:3.

Najlepiej punktującym Bułgarem był wspomniany Nikołow (16 oczek). W szeregach Serbii najwięcej punktów zdobył atakujący PGE Skry Bełchatów Aleksandar Atanasijević (19).

Bułgaria - Serbia 3:0 (25:22, 25:16, 25:23)

Bułgaria: Josifow, Bratojew, Kazijski, Todorow, Nikołow, Aleksiew, Salparow (libero) oraz Penczew, Skrimow, Sokołow.

Serbia: Nikić, Stanković, Atanasijević, Kovacević, Podrascanin, Petković, Rosić (libero) oraz Terzić, Mitić, Rasić, Janić, Starović.

Źródło artykułu: