Ireneusz Mazur dla SportoweFakty.pl: Niespodzianek raczej nie będzie

Były selekcjoner reprezentacji Polski uważa, że komuś spoza ścisłej światowej czołówki bardzo trudno będzie wkraść się do strefy medalowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Nasz ekspert jest przekonany, że w pierwszej grupie turnieju olimpijskiego siatkarzy o pierwsze miejsce w stawce powalczą Polacy z Włochami: - Wielu obserwatorów wśród faworytów jednym tchem wymienia ekipy Mauro Berutto i Andrei Anastasiego. I słusznie. Zwłaszcza nasi siatkarze zasłużyli sobie na to ostatnimi występami. Akurat oni teraz powinni się odizolować od tej całej otoczki i naszych oczekiwań, ale według mojej oceny stać ich na bardzo wiele. Oczywiście nie można lekceważyć Bułgarii, która w starciach z Polską czy Italią będzie równorzędnym przeciwnikiem, ale wygrać żadnego z tych dwóch meczów nie powinna. Dla mnie to pewniak do trzeciej lokaty w grupie. Trudno liczyć, by walkę z najlepszymi podjęła Australia czy Wielka Brytania. Słabo ostatnio prezentuje się również Argentyna, która znacznie obniżyła loty w stosunku do minionego sezonu. Nie wiem czy do startu igrzysk uda im się przezwyciężyć problemy, z którymi się borykają - analizuje Ireneusz Mazur.

Ireneusz Mazur nie chce obciążać naszych kadrowiczów dodatkową presją, ale jako znawca siatkówki jest przekonany, że stać ich na dobry wynik.
Ireneusz Mazur nie chce obciążać naszych kadrowiczów dodatkową presją, ale jako znawca siatkówki jest przekonany, że stać ich na dobry wynik.

Doświadczony szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że rywalizacja w drugiej grupie będzie znacznie trudniejsza i bardziej wyrównana, ale mimo wszystko ma swoich faworytów: - Jeżeli w ramach zabawy miałbym układać tabelę, na pierwszym miejscu postawiłbym Brazylię, a tuż za nią Rosję.

Według dwukrotnego mistrza Polski z PGE Skrą Bełchatów, podczas londyńskich zawodów nie powinno mieć miejsca zbyt wiele zaskakujących rozstrzygnięć: - Nie sądzę, żeby któryś zespół bez wyników w ostatnich latach mógł zagrozić ścisłej światowej czołówce. Myśląc w kategoriach niespodzianek jedyne co przychodzi mi do głowy to pojedyncze zwycięstwa w fazie grupowej, np. Niemców, którzy mogą pokusić się o pokonanie chociażby wyżej notowanych Amerykanów - wyrokuje Mazur.

Na koniec ceniony ekspert zdradza nam czego można się spodziewać po bliżej nikomu nieznanej reprezentacji gospodarzy: - Przede wszystkim Wielka Brytania to kraj bez historii siatkarskiej. Trudno oczekiwać, by ta drużyna potrafiła nawiązać walkę z olimpijskimi przeciwnikami. Z tego co pamiętam, przez pewien czas Polak był szefem tamtejszej federacji siatkarskiej. Brytyjczykom pomagało też kilku innych naszych rodaków, ale w ich opinii reprezentacja gospodarzy igrzysk to poziom średniaków naszej pierwszej ligi. Jeżeli w ostatnim czasie nic się nie wydarzyło i nie udało się pozyskać wartościowych graczy z zagranicy to nie wróżę im sukcesu. Raczej należy się po nich spodziewać realizacji idei barona Pierre'a de Coubertina czyli czerpania radości z samego uczestnictwa i szlachetnej rywalizacji - przewiduje.

Źródło artykułu: