IO gr. A: Zadanie na sobotę: nie dać się nerwom - przed spotkaniem Polska - Wielka Brytania
Polscy siatkarze po raz czwarty pojawią się w Earls Court. Pojedynek z Wielką Brytanią ma być teoretycznie najłatwiejszym z grupowych meczów. Czy tak będzie?
Polscy siatkarze mają za sobą już trzy pojedynki podczas igrzysk olimpijskich w Londynie. Podopieczni Andrei Anastasiego wrócili na zwycięską drogę. Porażkę z Bułgarami powetowali sobie bardzo dobrym występem przeciwko Argentynie. - Zawodnicy mogą się cieszyć z tego, że chwilowe problemy mają za sobą - uważa Ireneusz Mazur, były trener reprezentacji.
Siatkarze, którzy nie mieliby szans na zagranie na najważniejszej siatkarskiej imprezie, gdyby nie fakt organizacji tego turnieju podczas pierwszych trzech spotkań nie wygrali ani jednego seta. - Oni grają inną technicznie siatkówkę niż wszyscy - twierdził po meczu z Brytyjczykami drugi rozgrywający włoskiej reprezentacji.
Siatkarzami, na których Polacy muszą zwrócić uwagę, są Mark Plotyczer oraz Peter Bakare. Pierwszy z nich bardzo swobodnie radził sobie w pierwszym meczu z Bułgarami. Drugi z nich z dobrej strony pokazuje się w każdym z kolejnych pojedynków Brytyjczyków.
Co ciekawe, gospodarze wcale nie będą posiadali atutu własnej hali. Od początku zmagań za biało-czerwonymi podąża ogromna rzesza najwierniejszych fanów. Do tej pory siatkarze zawsze słyszeli, że "grają u siebie". W sobotę będzie podobnie, bowiem Brytyjczycy preferują spokojne oglądanie pojedynków.
Początek pojedynku zaplanowany jest na godzinę 12.30. Na relację LIVE zapraszamy do portalu SportoweFakty.pl.