Do tej pory reprezentacja Dominikany okupowała ostatnie miejsce w tabeli grupy A. Spowodowane to było jednak nie tyle słabą postawą, co niekorzystnym układem gier - ekipa z Karaibów w pierwszych trzech meczach musiała mierzyć się z najmocniejszymi rywalami.
W piątek powetowała sobie wcześniejsze niepowodzenia, rozpoczynając od mocnego uderzenia. W premierowej odsłonie pozwoliła zdobyć Brytyjkom zaledwie 9 punktów (!). Niezwykle efektownie wyglądała trzynastopunktowa seria, która, rzecz jasna, "ustawiła" wynik. W początkowych fragmentach prym w ofensywie wiodły Bethania De La Cruz i Valdez Vargas, później atak rozkładał się bardziej równomiernie.
Dwa kolejne sety były bardziej wyrównane, ale tylko do pewnego momentu. Zwłaszcza tuż przed pierwszą przerwą techniczną w drugiej partii gospodynie mogły mieć jakiekolwiek złudzenia na nawiązanie walki. Potem bowiem przewaga rywalek nie podlegała dyskusji - przewaga czterech "oczek" w ciągu kilku chwil została powiększona, przede wszystkim dzięki zdecydowanej dominacji w grze na siatce.
Dominikanki kontynuowały dobrą passę na początku trzeciej części, szybko osiągając sześciopunktowe prowadzenie (8:2 i 9:3). Później wyraźnie spuściły z tonu, co wykorzystały reprezentantki Wielkiej Brytanii, doprowadzając do remisu 10:10. Taki przebieg boiskowych wydarzeń podziałał mobilizująco na podopieczne Marcosa Kwieka - błyskawicznie powróciły do swojej dobrej gry, na co gospodynie nie potrafiły już odpowiedzieć.
Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobyła Bethania De La Cruz (12). O jedno "oczko" mniej zapisała na swoim koncie Lynne Beattie. Dzięki temu zwycięstwu Dominikanki awansowała na czwarte miejsce w tabeli, spychając na piątą lokatę Brytyjki.
Wielka Brytania - Dominikana 0:3 (9:25, 18:25, 19:25)
Wielka Brytania: Beattie, Wicks, Carter, Leaf, Michel, Sandell, Bertelli (libero) oraz Bragg, Morgan, Taylor, Laybourne
Dominikana: Vargas, De La Cruz, Echenique, Rivera, Cabral, Arias, Castillo (libero) oraz Marte, Mambru, Eve