W początkowych minutach meczu pierwszoplanowe role odegrali... bramkarze. Zarówno Jonas Sjostrand jak i Niklas Landin dali popis nieprzeciętnych umiejętności. Reprezentacja Trzech Koron rozpoczęła wysuniętą obroną z Jonasem Kallmanem na jedynce, który odcinał od podań Mikkela Hansena. Manewr, który wcześniej zastosowali Chorwaci przynosił spodziewane efekty - 4:2 (10').
Do remisu mistrzowie Europy doprowadzili dopiero po kwadransie gry po trafieniu Thomasa Mogensena. Derby Skandynawii stały na wysokim poziomie, a wisienką na torcie były nieustające wymiany ciosów wraz z efektownymi paradami bramkarzy. W końcówce pierwszej partii obie reprezentacje popełniały sporą liczbę błędów, przez blisko pięć minut nie mogąc znaleźć drogi do bramki. Wynikało to głównie z ogromnej rangi pojedynku.
Więcej zimnej głowy zachowali jednak Szwedzi i to oni do szatni schodzili z dwubramkową zaliczką. Spory udział w takim obrocie spraw miał również Sjostrand. Bramkarz FC Barcelony bronił na 50% skuteczności (9/18).
Po zmianie stron ekipa Trzech Koron kontynuowała dobrą grę, a kluczową postacią czterokrotnych mistrzów świata i Europy był Dalibor Doder. Jak na lidera przystało do walki swój zespół poderwał Mikkel Hansen. 24-letni rozgrywający reprezentacji Danii rzucając trzy bramki z rzędu doprowadził do remisu - 16:16 (43') i wszystko zaczęło się od początku.
Decydujące dla losów szwedzko-duńskiej konfrontacji okazało się ostatnie pięć minut. Warto dodać, że w tak ważnym momencie sporo chaosu na parkiecie wprowadzili swoimi kontrowersyjnymi decyzjami macedońscy sędziowie. Pierw przyznali piłkę Duńczykom (Mogensen wyrzucił w aut, uważali że dotknął ją Kallman), by po chwili nie odgwizdać zdaniem Duńczyków faulu w ataku (Nikberg rzucił z 6m na pustą bramkę po wyjściu Landina), dając Szwedom prowadzenie 23:22!
Do końca została nieco ponad minuta. Pierw o czas poprosił Ulrik Wilbek. Indywidualnie ze skrzydła z niemalże zerowego kąta akcję próbował wykończyć Mikkel Hansen. Próba się nie powiodła. Następnie o przerwę na żądanie poprosili Szwedzi. Po koronkowej akcji bramkę ze skrzydła na 4 sekundy przed końcem zdobył Niclas Ekberg, pieczętując wygraną reprezentacji Trzech Koron. Mistrzowie Europy za burtą. Na historyczny medal IO będą musieli poczekać przynajmniej 4 lata.
W półfinale Szwedzi zagrają z Węgrami.
Szwecja - Dania 24:22 (11:9)
Szwecja: Sjostrand (14/35 - 40%), M. Andersson (0/1) - Doder 6, Ekberg 4, Kallman 4, Petersen 4, K. Andersson 2, Larholm 2, Du Rietz 1, Nilsson 1, Jernemyr, Karlsson, Jakobsson.
Dania: Landin (15/39 - 38%) - Lindberg 6, M. Hansen 4, Sondergaard 3, Knudsen 3, Eggert 2, Mogensen 2, Boesen 1, R. T. Hansen 1, Markussen, Spellerberg, Nielsen,
Kary:
Szwecja - 8 min. (2x Nilsson, Du Rietz, Karlsson, Andersson); Dania - 4 min. (M. Hansen. R. T. Hansen).
Karne: Szwecja - 3/4; Dania - 4/5.
Sędziowie: Gjorgji Nachevski - Slave Nikolov (Macedonia).
Cupić 8, Buntić i Strlek po 3.