IO: Amerykanie nie obronią tytułu, Włosi w półfinale

Złoci medaliści z Pekinu niespodziewanie gładko przegrali w ćwierćfinale z Włochami 0:3. Italia, która w swojej grupie zajęła ostatnie miejsce, w półfinale zagra z Brazylią.

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki, ale mimo małej przewagi punktowej, warunki dyktowali Amerykanie. Na pierwszej przerwie technicznej ekipa ze Stanów Zjednoczonych prowadziła 8:7. Skuteczne bloki oraz odrzucająca zagrywa USA sprawiły, że zawodnicy Mauro Berruto mieli jednak coraz większe straty w dalszej fazie seta. Amerykanie do tego dobrze radzili sobie na kontrach.

Przy zagrywce Dragana Travicy Włosi zdołali jednak wyrównać stan seta 18:18 - najpierw Amerykanie dotknęli siatki, a potem punktową zagrywkę posłał właśnie rozgrywający reprezentacji Italii. Przy stracie 19:21 trener USA poprosił o przerwę, bo rywale grali coraz pewniej. Nerwowo zrobiło się przy stanie 23:23, kiedy Amerykanie zaserwowali w aut, co było widać na powtórce wideo, ale sędzia nie przyznał punktu Italii. Włosi obronili trzy piłki setowe, a potem partię niespodziewanie wygrali 28:26.

W drugim secie jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną zwycięzcy poprzedniej odsłony wypracowali dwa punkty przewagi (6:4). Po czasie amerykańskiego libero ustrzelił zagrywką Zajcew i Włosi prowadzili już 9:6. Taka przewaga ekipy z południa Europy utrzymywała się do momentu, kiedy w polu serwisowym nie pojawił się Clayton Stanley - pośrednio dzięki jego silnym zagrywkom Amerykanie wyrównali stan meczu (12:12). Potem wynik oscylował wokół remisu, ale w decydującym momencie pod koniec seta Włosi odzyskali wysoką przewagę. Prowadzili nawet pięcioma punktami 22:17. Mimo że Amerykanie wygrali jeszcze dwie piłki pod rząd, to Włosi zwyciężyli również w drugiej partii.

Trzecia odsłona, podobnie jak dwie poprzednie, rozpoczęła się od wyrównanej walki, a na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktowym prowadzeniem ponownie schodzili Włosi. Potem Travica posłał dwa punktowe serwisy i "południowcy" powiększyli przewagę do 10:6. Na boisku w amerykańskiej ekipie pojawił się Rooney, ale obraz gry tej reprezentacji nie zmienił się znacząco, a bezpieczna przewaga siatkarzy Berutto nie topniała. Co prawda w decydującej fazie seta Amerykanie mieli tylko dwa punkty straty, ale nadal nie mogli zdobyć oczka kontaktowego (16:18). Włosi natomiast wrzucili piąty bieg i trzecią partię wygrali bardzo pewnie.

Stany Zjednoczone - Włochy 0:3 (26:28, 20:25, 20:25)

USA: Suxho, Stanley, Lee, Holmes, Anderson, Priddy, Lambourne (libero) oraz McKienzie, Rooney, Smtih.

Włochy: Travica, Łasko, Mastrangelo, Fei, Sawani, Zajcew, Bari (libero) oraz Giovi (libero), Birarelli, Papi, Boninfante.

Komentarze (18)
avatar
SWK - DuPSzOT
8.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pozostaje kibicować tylko Włochom ! 
avatar
Generau
8.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo nie będę oglądał :) 
avatar
Generau
8.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ruscy rozjeżdżają nas jak walec .Albo jak T-60 gąsiennicę. 
avatar
jelo
8.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Włosi rozegrali świetne spotkanie, choć gdyby amerykanie wygrali w pierwszym secie to pewno wynik mógłby być odwrotny. Może to ten błąd sędziego, gdy w końcówce seta nie zauwazył autu rozwciecz Czytaj całość
mcaga
8.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To są IO, tu wszystko jest możliwe! Amerykanie, podobnie jak my z Australią, założyli, że beda mieli spacerek i to ich zgubilo. W tym kontekcie cale szczescie, ze gramy z Rosją ;)