3 
Jeśli chodzi o Sborną, to niespodzianki nie było. Odwieczni rywale biało-czerwonych w fazie grupowej grali w kratkę, ale w najważniejszym momencie turnieju obudzili się i zaprezentowali się wyśmienicie. Siatkarze Władimira Alekno w grupie przegrali co prawda tylko jedno spotkanie (0:3 z Brazylią), ale zajęli dopiero trzecie miejsce. Niesamowity pojedynek rozegrali z reprezentacją USA - Amerykanie mieli w górze piłkę meczową w trzecim secie przy prowadzeniu 2:0, a całe spotkanie przegrali 2:3.
W losowaniu ćwierćfinałowym Rosjanie trafili na Polaków i dopiero w tym momencie pokazali swoją prawdziwą siłę. Po zwycięstwie nad biało-czerwonymi w niespełna 80 minut cieszyli się z awansu do strefy medalowej. - Ćwierćfinałowy mecz jest zawsze najtrudniejszy spośród wszystkich w turnieju - albo wygrasz i jesteś dalej w grze, albo przegrasz i wracasz do domu. Na moich podopiecznych była wywierana presja i nie mogę powiedzieć, że całkowicie sobie z nią poradzili - podsumowywał na pomeczowej konferencji prasowej trener Rosjan.
W ostatnim ćwierćfinale mierzyła się Bułgaria z Niemcami i to właśnie z siatkarzami z Bałkanów los skojarzył Sborną w półfinale. Mimo że Bułgarzy wygrali grupę A i szybko poradzili sobie z niemiecką ekipą, nadal ich gra stoi pod znakiem zapytania. W tym turnieju potrafili już wygrać 3:0 z Włochami, ale także przegrać 1:3 z Argentyną. Dodatkowo przed igrzyskami wybuchł głośny konflikt pomiędzy bułgarską federacją a trenerem Radostinem Stojczewem, który przestał opiekować się kadrą. Sami zawodnicy nie dowierzają, że zaszli tak daleko:
- To całkowita niespodzianka, ponieważ mieliśmy swoje problemy przed turniejem olimpijskim. Podstawowi zawodnicy opuścili drużynę. Na początku było nam trudno, ale ta sytuacja pomogła scalić zespół. Nasza gra nie opiera się już na dwóch graczach - mówił po spotkaniu z Niemcami Todor Skrimow, jedna z czołowych postaci w reprezentacji Bułgarii.
Pojedynek pomiędzy Bułgarią i Rosją będzie pierwszym olimpijskim półfinałem. Początek spotkania w piątek 10 sierpnia o godzinie 16 czasu polskiego. O 20.30 o drugą przepustkę do finału będzie walczyła Brazylia z Włochami.
