Sborna stanie na najniższym stopniu podium

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To, co nie udało się Rosjankom, udało się Rosjanom. Ekipa prowadzona przez Davida Blatta sięgnęła po medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie, pokonując w meczu o brąz reprezentantów Argentyny.

Pojedynek o olimpijski brąz miał niesamowitą końcówkę meczu. Gdy na 40 sekund przed końcem meczu, po szaleńczej pogoni, Argentyna zdołała wyjść na jednopunktowe prowadzenie, w obozie Rosjan zapanował niepokój. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął najlepszy na parkiecie Aleksey Shved. Lider Sbornej trafił z obwodu i wygrana była na wyciągnięcie ręki.

Rywale mieli swoje szanse na wygranie meczu, lecz najpierw piłka wykręciła się z obręczy po rzucie Andresa Nocioniego. Piłkę zdołał jeszcze wyłuskać Manu Ginobili, ale po chwili jego koledzy stracili ją, a Shved "wypuszczając" sam na sam z koszem Vitaliyego Fridzona pozwolił mu przypieczętować sukces swojej drużyny. Argentyńczycy w tym samym momencie rzucili się w kierunku sędziów sugerując przewinienie, jednak protesty na niewiele się zdały.

Tak nerwową końcówkę Rosjanie mogą zawdzięczać jedynie sobie, gdyż w końcówce trzeciej kwarty prowadzili już nawet 61:50 i mieli mecz pod kontrolą. Wtedy jednak pozwolili przebudzić się Luisowi Scoli , który do tej pory pudłował rzut za rzutem. Gdy lider rywali zaczął punktować, wynik zmienił się w mgnieniu oka i losy zwycięstwa ważyły się do samego końca.

Bohaterem zwycięzców był bez wątpienia młody Shved, który w całym meczu uzbierał 25 punktów, trafiając między innymi aż sześciokrotnie zza łuku! Do tego wszystkiego dołożył jeszcze 5 zbiórek i rozdał siedem asyst.

Wśród pokonanych brylowali zawodnicy z NBA, którzy łącznie wywalczyli 63 punkty. Niestety zabrakło wsparcia reszty drużyny, a to oznaczało brak olimpijskiego medalu i wielki zawód. Argentyna - Rosja 77:81 (20:19, 18:21, 19:21, 20:20)

Argentyna:

Ginobili 21, Nocioni 16, Delfino 15, Scola 11, L.Gutierrez 6, Campazzo 3, Prigioni 3, J.Guttierez 2, Jasen 0. Rosja:

Shved 25, Kirilenko 20, Fridzon 19, Khryapa 9, Kaun 6, Monya 2, Mozgov 0, Ponkrashov 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
jakubek
12.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz może i fajny, ale rzeczywiście szkoda Argentyny.. Manu niestety sam nie wygra. Delfino i Noccioni starali się jak mogli. Scola był cieniem samego siebie (szczególnie w pierwszej połowie). Czytaj całość
avatar
ema38
12.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[quote]it was craaaaazy night and now i have two knees in my left leg[/quote] Wtf ??  
avatar
Thorn86
12.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rosjanie bynajmniej zdobywają medale w każdej drużynowej dyscyplinie a nasi albo nie nie znaczą albo nawet na igrzyska nie potrafią się dostać.  
avatar
jaune-bleu
12.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Argentyny. kacapy farciarze  
luksin
12.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bardzo fajny mecz:)