Minęło 55 lat od najczarniejszego dnia w historii łyżwiarstwa figurowego

AFP / SAMUEL KUBANI / Łyżwiarstwo figurowe
AFP / SAMUEL KUBANI / Łyżwiarstwo figurowe

15 lutego 1961 roku na zawsze zapisał się w historii łyżwiarstwa figurowego. Właśnie tego dnia doszło do tragicznej katastrofy lotniczej, w której życie straciła reprezentacja USA.

Sport to nie tylko wielkie sukcesy, trzymające w napięciu zawody, ale również i ogromne dramaty. Tak było 55 lat temu, kiedy to świat obiegła informacja o tragicznej katastrofie lotniczej w Brukseli. Podczas podchodzenia do lądowania rozbił się samolot Boeing 707-329 belgijskiego towarzystwa Sabena. Zginęły 73 osoby. Niemal połowa z nich to ekipa amerykańskich łyżwiarzy figurowych, która w Pradze miała walczyć o medale mistrzostw świata.

Katastrofa spowodowana była najprawdopodobniej awarią sterów samolotu. Piloci nagle stracili możliwość zapanowania nad rozpędzoną maszyną. Samolot nie był nadmiernie eksploatowany, do służby wszedł zaledwie trzy lata wcześniej. Był to jednocześnie pierwszy Boeing 707, który brał udział w tragicznej katastrofie, która już na zawsze wstrząsnęła światem sportu.

Po długim locie z nowojorskiego lotniska JFK samolot zbliżał się do stolicy Belgii. Nic nie wskazywało na tak tragiczne zakończenie podróży. Załoga od wieży kontroli lotów otrzymała polecenie krążenia nad brukselskim lotniskiem i musiała czekać na lądowanie, gdyż w tym samym czasie pas startowy opuszczał inny samolot. Nagle wzrosła moc silników, podwozie zostało cofnięte, a Boeing 707 zaczął nabierać wysokości, przy jednoczesnym skręcie w lewo.

Piloci byli bezradni, w żaden sposób nie mogli zapanować nad maszyną. Skrzydła ułożyły się niemalże pionowo, a samolot runął na ziemię i momentalnie eksplodował. Oprócz osób przebywających na pokładzie życie stracił również rolnik pracujący wtedy na farmie, który został śmiertelnie ugodzony aluminiowym odłamkiem maszyny.

Wśród 72 osób przebywających na pokładzie Boeinga 707 znajdowało się 18 reprezentantów USA w łyżwiarstwie figurowym, sześciu trenerów, sześciu członków rodzin zawodników, menedżer zespołu, a także trzech sędziów. W obliczu katastrofy Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) zdecydowała się odwołać mistrzostwa świata, które miały odbyć się w Czechosłowacji.

We wcześniejszych mistrzostwach to właśnie zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych zdominowali rywalizację o medale i sięgali po nie w niemal wszystkich konkurencjach.

Komentarze (1)
avatar
yes
15.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Więcej miejsca poświęcano wypadkowi z 6 lutego 1958 lecących na kontynent piłkarzy MU.